"Z perspektywy Julii"
Gdy z Louis'em wjechaliśmy na podjazd ujrzeliśmy Viki i Niall'a. Wracali chyba ze spaceru. Podeszłam do nich i złapałam Viki za rękę. Wbiegłyśmy do domu a za nami weszli chłopcy. Gdy tylko otworzyłyśmy drzwi zastaliśmy jakiś obcych ludzi.Lekko zdziwione weszłyśmy w głąb domu.W salonie Harry i Liam pompowali balony, Zayn stał przy konsoli i puszczał muzykę, a przy stoliku siedziała młoda mulatka o pięknych włosach.
-Cześć wszystkim-zawołałam-Co się tutaj dzieje.?
-Cześć Julka-powiedział Harry i pocałował mnie w policzek.
Od razu się zarumieniłam,ale szybko złapałam się za policzek żeby nie było widać .Louis chyba zauważył bo zaczął się cicho śmiać ale uderzyłam go łokciem w brzuch i od razu się uspokoił.
-A co tu się dzieje?-powtórzyłam
-Imprezka-krzyknął Zayn z Harry'm i zaczęli tańczyć.
-Co?!?-wrzasnął Louis
-Imprezka stary-zaśmiał się Liam i objął go ręką
-A ja kupiła składniki na kolację-powiedziałam i wskazałam na torby które miałam w ręku
-Spoko. Jutro też trzeba coś jeść-wyznał Niall
-No to zaczynamy-wrzasnął Lou
-Jeszcze nie. Najpierw idźcie się wykąpać i przygotować. Jak wrócicie to pogadamy.-wygnał nas Harry na górę
Po drodze wraz z Wiką zatrzymałyśmy się przy mulatce żeby się przywitać.
-Cześć. Ja jestem Julka a to jest Wiktoria.-przedstawiłam nas
-Hej. Ja jestem...
-Tak, tak wszyscy wiemy kim jesteś Perrie.-przerwała jej Viki
-Wiktorio!-zwróciłam jej uwagę
-No co.?-zdziwiła się że zwróciłam jej uwagę
-Ale ja nie jestem Perrie
-Więc kim.?-drążyła dalej
-Jestem Daniell, dziewczyna Liam-wytłumaczyła
-Co.?!-zamurowało ją
-Mówiłem ci że Perrie to blondynka o jasnej karnacji i niebieskich oczach-wtrącił się z uśmiechem Harry
-Oj zamknij się-warknęła na niego.-Ja bym chciała Cie bardzo przeprosić. Chyba jestem już za bardzo przewrażliwiona.-tłumaczyła się a ja z chłopakami wybuchnęliśmy śmiechem.
-Naprawdę nic się nie stało. Poza tym ja tez nie lubię Perrie więc nie ma ci się co dziwić-to ostatnie powiedziała ciszej żeby nikt nie usłyszał
-Widzę że nie jestem sama-uśmiechnęła się Viki
-Wiktoria idziesz.?-spytałam
-Tak już. Pogadamy później-odpowiedziała Dan i poszła za mną na górę.
Szybko weszłam do łazienki aby mi nie zajęli . Rozebrałam się i wskoczyłam pod prysznic. Moja kąpiel nie potrwała długo. Dokładnie 7 minut z zegarkiem w ręku. Wyskoczyłam owinęłam się ręcznikiem , zrobiłam turban na głowie,zabrałam swoje ubrania i opuściłam łazienką. Pod drzwiami czekała już Wiktoria. Pokierowałam się do swojego pokoju zostawiając jej wolną łazienkę.
Mokra usiadłam na łóżku i zastanawiałam się w co się ubrać. Jako że wykąpałam się pierwsza miałam trochę więcej czasu. Otworzyłam walizkę. Było w niej mnóstwo ubrani tylko nie na imprezę. Tzn. była ta sukienka co miałam ją wczoraj na sobie ale nie nadawała się do użytku. Spojrzałam jeszcze raz i zrezygnowałam . Wstałam i usiadłam przy biurku z lustrem. Nałożyłam jedwab na włosy, następnie je wysuszyłam a potem nałożyłam jeszcze olejek z Gliss Kur'a.Spojrzałam w lustro i nie wiedziałam co z nimi zrobić. Czy wyprostować czy pokręcić. Postanowiłam pokręcić a potem jakoś ułożyć..Włączyłam lokówkę do prądu i czekałam aż się nagrzeje.
W tym momencie ktoś wpadł do pokoju.
-Patrz co znalazłam w swoim pokoju w szafie-krzyknęła Viki i pokazała mi brzoskwiniową spódnice z bezowym braletem.
-Gdzie to znalazłaś.?-zapytałam
-W szafie-powtórzyła
-A nie pomyślałaś że to nie dla cb. W końcu to pokój Niall'a.
-Nie bo była przypięta karteczka"Dla Viki od nieznajomego".
-Aha-zamurowało mnie
-A ty jaka masz.?
-Ale co.?
-No sukienkę.
-Ja nie mam żadnej sukienki.
-A patrzyłaś w szafie.?
-Nie.
-To sprawdź.
Zaciekawiona wstałam i podeszłam do szafy. Otworzyłam ja lecz nic tam nie znalazłam oprócz ubrań Harre'go. Zamknęłam drzwiczki i wróciłam na krzesło.
-Przykro mi.-odezwała się Viki.
-Nic się nie stało. Po prostu miałaś więcej szczęścia.-oznajmiłam
-No właśnie. Czy to nie cudowne.?-uśmiechnęła się i wybiegła z pokoju zamykając za sobą drzwi.
-Tak wspaniałe.-powiedziałam już sama do siebie.
Wstałam z krzesła i ubrałam się w krótkie spodenki i koszulkę. Położyłam się na łóżku i spojrzałam w swoje odbicie w lustrze. Zastanawiałam się dlaczego na suficie nad łóżkiem wisi lustro. Ale to chyba wie tylko Harry. Nie ważne
Byłam trochę zazdrosna że Viki dostała kieckę a ja nie. Przygnębiło mnie też jej zachowanie. Mogła mi chociaż naprawdę współczuć a nie. W tym momencie odechciało mi się tej całej imprezy.
Gdy tak rozmyślałam wpatrując w to swoje odbicie w lustrze ktoś zapukał do drzwi.
-Tak-wrzasnęłam żeby można było mnie usłyszeć
Harry wsunął głowę do pokoju
-Chciałbym z tobą porozmawiać.Mogę?
-Tak
-Co robisz.?-spytał siadając na łóżku
-Czemu nad łóżkiem, na suficie wisi lustro?-odpowiedziałam pytaniem
Loczek położył się obok mnie. Miał spore ramiona.Ale nie było nam ciasno.
Spojrzeliśmy sobie w oczy w lustrze.
-Żeby uprawiając miłość, można było zerkać do góry i nadal widzieć partnera-uśmiechnął się łobuzersko-Pomyśl jakie to podniecające
Mimowolnie się zarumieniłam. Wyobraźnia okazała się moim wrogiem.
-Możemy spróbować jeśli chcesz-zaproponował-Poznasz zalety tego lustra
Jego ręka wolno zaczęła sunąć po pościeli w moim kierunku.
-Harry...
Jego palce w końcu napotkały moją rękę.Delikatnie zaczął kreślić kółka na mojej skórze.Po moich plecach przebiegł, o matko, dość przyjemny dreszcz.
Wyrwałam mu się i usiadłam
-Przestań!
Harry także usiadł. Jego twarz dzieliło od mojej kilkanaście centymetrów.Serce zaczęło mi mocniej bić.
-Ranisz mnie-złapał się za pierś-Przecież wiesz co do ciebie czuję
-Wiem, co mi powiedziałeś że czujesz. Nie mam pewności czy czujesz na prawdę.
Na jego twarzy pojawił się uśmiech.
-Z radością ci to udowodnię
-Na razie nie skorzystam
-Stwardniałaś Julka. Podoba mi się to. Chcesz być dominą? Marzą ci się skórzane pasy,bicze i łańcuchy?
-Zboczeniec!-wykrzyknęłam
W odpowiedzi zaśmiał się szczerze i posłał mi ciepłe spojrzenie. Znowu mnie podpuszczał.
-Jestem gotów zrobić dla ciebie wszystko , a ty każesz mi przestać i wyzywasz od zboczeńców-zapytał niskim głosem-Zastanów się nad tym. Chcę całować twe usta, zatopić dłoń w twoich włosach, pieścić twoje ciało.
Uśmiechnęłam się pod nosem.
-Przestań bo pożałujesz-powiedziałam najspokojniej jak potrafiłam.
-Żądaj wszystkiego, ale nie tego-najwyraźniej nie miał zamiaru przestać sobie ze mnie żartować.
Poczułam się nieswojo.Jednak nie dlatego, że się go bałam. Bałam się w tym momencie samej siebie.Zaczęłam ulegać jego pięknym słowom wypowiadanym niskim,zmysłowym głosem.Nie rozumiałam dlaczego jego głos miał nade mną taką silną władzę.
-Harry nie wiem na co liczysz ale na pewno tego nie dostaniesz.
Westchnął znużony i wstał. Przeciągnął się, abym mogła dokładnie przyjrzeć się jego sylwetce w opiętej białej podkoszulce.
-Naprawdę nie rozumiem, czemu nie chcesz mi się poddać. Przecież jestem taki...taki...wspaniały. Nie da się tego inaczej określić.
-I zapatrzony w siebie-mruknęłam
Uśmiechnął się rozbawiony i stwierdził
-Nie przeczę. W końcu jest na co popatrzeć. Czyż nie?
Zaśmiałam się. Rozbroił mnie. Znowu.
-To o czym chciałeś pogadać-zapytałam
-O niczym. Tak na prawdę to był tylko pretekst, żeby bezkarnie wejść do środka i namówić cię do cielesnych rozkoszy-odparł szczerze
Minął mnie, kierując się do drzwi. Gdy tylko przeszedł przez próg odwrócił się i dodał.
-A i jeszcze jedno.
-Tak
-Czy możesz poprawić mi koszulę?
-Chodź tu.-zawołałam go
Staliśmy teraz niebezpiecznie blisko. Nasze twarze dzieliło tylko parę centymetrów. Poprawiłam mu koszulę. Położyłam swoje ręce ja jego klacie a on złapał mnie za policzki. Przysunął mnie bliżej. W tej chwil dzieliło nas kilka milimetrów. Czułam jego oddech i bicie serca. Nie mogłam już uciec. To zaszło za daleko. Spojrzałam w jego oczy, a on w moje. Chciałam tego pocałunku jak niczego innego w życiu. Harry przyciągnął moją twarz do swojej a ja zamknęłam oczy. Jeszcze chwila i będę w raju. Jeszcze sekundka. I bum. Dostałam całusa, ale w czoło. No żeś kurwa. Dlaczego czoło? To miały być usta.
-Nie zrobię tego do póki nie poprosisz-szepnął i wyszedł.
Pocałować mnie nie chciał ale zmusić do zabaw w łóżku to pierwszy.Kurwa. Stałam na środku pokoju ja wryta i nie wiedziałam co mam zrobić. Dlaczego on mnie nie pocałował. Przecież ja tego chciałam.
Kręcąc głową usiadłam na łóżku.
-Julka!-krzyknął Louis wpadając do mojego pokoju,a ja podskoczyłam na łóżku-Dlaczego ty jesteś jeszcze nie ubrana.?
Jest już siódma. W domu jest pełno ludzi, a ty siedzisz w koszulce i spodenkach.
-Bo ja nigdzie nie idę-oznajmiłam
-A czemu nie idziesz.?-zdziwił się siadając obok mnie
-Bo mi się nie chce. A poza tym przed chwilką miałam niezręczna sytuację z Harry'm i wolę zostać w pokoju.-wytłumaczyłam
-A co się stało.?-zaciekawił się
-Nie ważne
-Skoro mi nie powiesz to idziesz ze mną na imprezę-zarządził,wyjął telefon z kieszeni i napisał do kogoś SMS'a.
-Co robisz.?
-Zobaczysz
Nie potrwało to 2 minuty, a w pokoju pojawiła się jakaś blondynka
-Louis co tu się dzieje?-zapytałam lekko skołowana
-Jak to co?Szykujemy Cię na imprezę.To jest Louise nasza stylistka.
-Cześć-przywitał się.-Widzę że jesteś trochę zakręcona ale nie przejmuj się niczym usiądź na krześle i oddaj się w moje ręce.
-Dobrze-wydukałam
Usiadłam na krześle i zamknęłam oczy. Po 20 minutach byłam już umalowana i uczesana. Wyglądałam bosko.Makijaż był nie za mocny,a włosy związane i ułożone..Naprawdę ta Louise ma do tego dryga.
Wszystko byłoby dobrze gdyby nie to że nie miałam sukienki.Momentalnie Lou wybiegł z pokoju jak poparzony i chwilę później wrócił z sukienką i butami w rękach. Wręczył mi je i kazał iść do łazienki się przebrać.
Założyłam sukienkę, która była lekko przykrótka. Ale skoro tak ma być to przecież nie będę się z nikim kłóciła. Wyszłam z łazienki i im się pokazałam. Chociaż ja nie byłam do tej sukienki przekonana to oni byli zachwyceni. Obróciłam się parę razy i byłam gotowa pokazać się ludziom. Wyszliśmy z pokoju i ruszyliśmy w stronę schodów. Najpierw zeszła Louis, a za nią Louis który kazał mi chwilę poczekać. Stanęłam przy krawędzi schodów i zastanawiałam się co on kombinuje. Gdy nagle usłyszałam te słowa:
"Proszę o ściszenie muzyki. Chciałbym zabrać głos.Bardzo was przepraszam że przerywam wam zabawę ale chciałbym wam kogoś przedstawić. Ta osoba jest mi bardzo bliska. Znamy się zaledwie tydzień, a już stała się moją przyjaciółką. Potrafi pocieszyć i pomóc. Jest bardzo miła,wesoła i śliczna. A z resztą co ja wam będę wszystko mówił sami ją zobaczcie i oceńcie. Proszę państwa przed wami Julia Adams."
Zeszłam ze schodów z łzami w oczach. Ludzie klaskali a ja płakałam i się śmiałam. Jeszcze nikt nie powiedział o mnie takich miłych słów. Zatrzymałam się na trzecim schodku i byłam zdziwiona że tyle osób stoi przed schodami, patrzy się na mnie i mnie podziwia. Zamurowało mnie. Ludzie się na mnie patrzyli,a ja stałam jak wryta. Nagle poczułam jak czyjeś ręce łapią mnie za biodra i podnoszą do góry. Przerażona spojrzałam w dół i ujrzałam wesołego Louis'a. Uśmiechnęłam się do niego i zaczęłam krzyczeć. Postawił mnie na ziemi a ja się do niego przytuliłam.
-Dziękuję-szepnęłam i pocałowałam go w policzek
-Nie mi dziękuj że jesteś taka śliczna.Ale chcę jeszcze jednego buziaka.
Nadstawił drugi policzek a ja go pocałowałam. Nagle podeszłą do nas Eleanor.
-A co się tu dzieje.?-złapała się za biodra i zmarszczyła brwi.
-Nic. My po prostu wyznajemy sobie miłość.
-A ja.?!?
-Przepraszam już ci go oddaję. Tylko nie bij.-zaśmiałam się, puściłam im oczko.
Podeszłam do baru po drinka. Po drodze przywitałam się z ludźmi których nawet nie znam a którzy mówią mi że jestem śliczna. Zarumieniona usiadłam na krześle przy barze i zamówiłam mohito. Rozejrzałam się po sali obczajając moich przyjaciół. Niall tańczył z jakimiś ludźmi na środku sali.Liam siedział wraz z Daniell na ławce w ogrodzie. Viktoria (która wyglądała przepięknie) tuliła się do Zayn'a który puszczał muzykę nie spuszczając go z oczu.Dziwne, ale to tylko Viki.
Gdy już dostałam to swoje mohito. Odwróciłam się i postanowiłam ruszyć na podbój parkietu. Kątem oka zauważyłam Harre'go który zawzięcie dyskutował z jakąś wytapetowaną dziewuchą. Postanowiłam im się chwilkę po przyglądać a potem wkroczyć do akcji i jakoś ją wypłoszyć. Stanęłam z boku i zaczęłam jej się bacznie przyglądać. Była ubrana bardzo ładnie. [Klik]. Harry ślinił się na jej widok. Niby co w niej widział.? Nie mogłam już na to patrzeć i musiałam wkroczyć do akcji.
Odstawiłam drinka i ruszyłam w ich stronę. Stanęłam przed nimi jak Harry brał piwo do ust.
-Cześć Harry-uśmiechnęłam się i do niego pomachałam.
#################################
19!!!!!!!!!!!!
Mnie się podoba. Mam nadzieję że wam też.:D
Więc zapraszam do przeczytania i skomentowania.:))
-Bo ja nigdzie nie idę-oznajmiłam
-A czemu nie idziesz.?-zdziwił się siadając obok mnie
-Bo mi się nie chce. A poza tym przed chwilką miałam niezręczna sytuację z Harry'm i wolę zostać w pokoju.-wytłumaczyłam
-A co się stało.?-zaciekawił się
-Nie ważne
-Skoro mi nie powiesz to idziesz ze mną na imprezę-zarządził,wyjął telefon z kieszeni i napisał do kogoś SMS'a.
-Co robisz.?
-Zobaczysz
Nie potrwało to 2 minuty, a w pokoju pojawiła się jakaś blondynka
-Louis co tu się dzieje?-zapytałam lekko skołowana
-Jak to co?Szykujemy Cię na imprezę.To jest Louise nasza stylistka.
-Cześć-przywitał się.-Widzę że jesteś trochę zakręcona ale nie przejmuj się niczym usiądź na krześle i oddaj się w moje ręce.
-Dobrze-wydukałam
Usiadłam na krześle i zamknęłam oczy. Po 20 minutach byłam już umalowana i uczesana. Wyglądałam bosko.Makijaż był nie za mocny,a włosy związane i ułożone..Naprawdę ta Louise ma do tego dryga.
Wszystko byłoby dobrze gdyby nie to że nie miałam sukienki.Momentalnie Lou wybiegł z pokoju jak poparzony i chwilę później wrócił z sukienką i butami w rękach. Wręczył mi je i kazał iść do łazienki się przebrać.
Założyłam sukienkę, która była lekko przykrótka. Ale skoro tak ma być to przecież nie będę się z nikim kłóciła. Wyszłam z łazienki i im się pokazałam. Chociaż ja nie byłam do tej sukienki przekonana to oni byli zachwyceni. Obróciłam się parę razy i byłam gotowa pokazać się ludziom. Wyszliśmy z pokoju i ruszyliśmy w stronę schodów. Najpierw zeszła Louis, a za nią Louis który kazał mi chwilę poczekać. Stanęłam przy krawędzi schodów i zastanawiałam się co on kombinuje. Gdy nagle usłyszałam te słowa:
"Proszę o ściszenie muzyki. Chciałbym zabrać głos.Bardzo was przepraszam że przerywam wam zabawę ale chciałbym wam kogoś przedstawić. Ta osoba jest mi bardzo bliska. Znamy się zaledwie tydzień, a już stała się moją przyjaciółką. Potrafi pocieszyć i pomóc. Jest bardzo miła,wesoła i śliczna. A z resztą co ja wam będę wszystko mówił sami ją zobaczcie i oceńcie. Proszę państwa przed wami Julia Adams."
Zeszłam ze schodów z łzami w oczach. Ludzie klaskali a ja płakałam i się śmiałam. Jeszcze nikt nie powiedział o mnie takich miłych słów. Zatrzymałam się na trzecim schodku i byłam zdziwiona że tyle osób stoi przed schodami, patrzy się na mnie i mnie podziwia. Zamurowało mnie. Ludzie się na mnie patrzyli,a ja stałam jak wryta. Nagle poczułam jak czyjeś ręce łapią mnie za biodra i podnoszą do góry. Przerażona spojrzałam w dół i ujrzałam wesołego Louis'a. Uśmiechnęłam się do niego i zaczęłam krzyczeć. Postawił mnie na ziemi a ja się do niego przytuliłam.
-Dziękuję-szepnęłam i pocałowałam go w policzek
-Nie mi dziękuj że jesteś taka śliczna.Ale chcę jeszcze jednego buziaka.
Nadstawił drugi policzek a ja go pocałowałam. Nagle podeszłą do nas Eleanor.
-A co się tu dzieje.?-złapała się za biodra i zmarszczyła brwi.
-Nic. My po prostu wyznajemy sobie miłość.
-A ja.?!?
-Przepraszam już ci go oddaję. Tylko nie bij.-zaśmiałam się, puściłam im oczko.
Podeszłam do baru po drinka. Po drodze przywitałam się z ludźmi których nawet nie znam a którzy mówią mi że jestem śliczna. Zarumieniona usiadłam na krześle przy barze i zamówiłam mohito. Rozejrzałam się po sali obczajając moich przyjaciół. Niall tańczył z jakimiś ludźmi na środku sali.Liam siedział wraz z Daniell na ławce w ogrodzie. Viktoria (która wyglądała przepięknie) tuliła się do Zayn'a który puszczał muzykę nie spuszczając go z oczu.Dziwne, ale to tylko Viki.
Gdy już dostałam to swoje mohito. Odwróciłam się i postanowiłam ruszyć na podbój parkietu. Kątem oka zauważyłam Harre'go który zawzięcie dyskutował z jakąś wytapetowaną dziewuchą. Postanowiłam im się chwilkę po przyglądać a potem wkroczyć do akcji i jakoś ją wypłoszyć. Stanęłam z boku i zaczęłam jej się bacznie przyglądać. Była ubrana bardzo ładnie. [Klik]. Harry ślinił się na jej widok. Niby co w niej widział.? Nie mogłam już na to patrzeć i musiałam wkroczyć do akcji.
Odstawiłam drinka i ruszyłam w ich stronę. Stanęłam przed nimi jak Harry brał piwo do ust.
-Cześć Harry-uśmiechnęłam się i do niego pomachałam.
#################################
19!!!!!!!!!!!!
Mnie się podoba. Mam nadzieję że wam też.:D
Więc zapraszam do przeczytania i skomentowania.:))
fajnee ^^
OdpowiedzUsuńhttp://wlasnietutaj.blogspot.com/