niedziela, 18 listopada 2012

Rozdział 3

Zjadłyśmy lody i poszłyśmy do swoich domów. Była  17 więc usiadłam przed telewizorem i oglądałam Glee. Nagle do domu wparowała mama, a za nią tata. Oboje byli bardzo zdenerwowani . Chyba mnie nie zauważyli bo zaczęli się kłócić. Zaczęłam podsłuchiwać.
-Dlaczego mnie okłamałeś? - wrzeszczała mama
-Nie okłamałem Cię. O co ci znowu chodzi- krzyczał tata
-Widziałam Cię jak wychodziłeś z restauracji z ta dziwką.-oznajmiła ze łzami w oczach mama
-Ale to nie tak.Ona jest moją sekretarką. Byliśmy na obiedzie bo mieliśmy spotkanie- tłumaczył się ojciec
-Nie kłam.Nie pierwszy raz was widziałam. To z nią spędziłeś wakacje na Hawajach, mówiąc że jedziesz w delegację -  powiedziała mama szlochając
-Przepraszam za to co powiem. Ale ja Cię nigdy nie kochałem. To wszystko było z przymusu. Rodzice twierdzili, że zachowam się jak ostatni dupek gdy zostawię 16 -latkę w ciąży, więc dlatego z tb zostałem. Ale ja nic do ciebie nie czułem. Dopiero po latach zapaliła się jakaś lampka z uczuciem ale szybko wygasła.-opowiedział taka.
Nie mogłam uwierzyć w to co właśnie powiedział. Jak on mógł tak postąpić.
-Ale jak to. Ty chyba sobie ze mnie żartujesz. -spytała zdziwiona mama.
-Nie. Przykro mi. Dopiero gdy poznałem Anię wszystko się zmieniło. Kocham ją tak jak ciebie nigdy nie kochałem. Naprawdę mi przykro zdaję sobie sprawę że mnie znienawidzisz. Ale czy moglibyśmy nie mówić o tym Julii.-oznajmił ojciec
-To co mam jej powiedzieć, że tata nas już nie kocha. To nie jest już małe dziecko.- wrzasnęła mama
-Wiem. Ale powiedzmy jej że nic już do siebie nie czujemy i że musimy się rozstać.- zaproponował zmieszany tata.
Wstałam z kanapy i skierowałam się do kuchni i przerwałam im rozmowę.
-Nie martwcie się o mnie ja wszystko zrozumie. Tylko nie mogę uwierzyć w to co zrobiłeś tato. Jak mogłeś przez 18 lat okłamywać mnie i mamę.-spytałam płacząc
-Przepraszam- odpowiedział kochany tatuś
-Przeprosiny tu nic nie dadzą. Mnie też nie kochasz.-zapytałam
-Kocham Cię.-oznajmił i spróbował mnie przytulić ale go odepchnęłam
-Myślę, że lepiej będzie jak się wyprowadzisz i to natychmiast. Idę teraz do  pracy jak wrócę ma cię tu nie być-powiedziała mama
-Dobrze
-A i jeszcze jedno. Wystąpię w sądzie o rozwód z twojej winy i o alimenty.-dopowiedziała mama
-Dobrze
-Mamo mogę iść  z tobą do pracy bo mi się nudzi a nie mam zamiaru z nim tutaj siedzieć- spytałam
-Oczywiście
Wyszłyśmy z domu, wsiadłyśmy do samochodu i pojechałyśmy do Starbucks'a. Siedziałam tam do dziesiątej w nocy. Wróciłyśmy do domu. Ojca już nie było. Mama usiadła na kanapie i się załamała. Podeszłam do niej i ją przytuliłam. Płakałyśmy obie. Tata zamieszka teraz w Polsce u moich dziadków. Mogłabym ich odwiedzić bo dawno tam nie byłam. Ale jakoś nie miałam ochoty tam jeździć. Dziadkowie byli bardzo mili. Jak byłam mała to przestałam jeździć i do dziadków z Polski i do tych z Bradford. Tęskniłam za nimi ale nie miałam już czasu. Umiałam mówić po Polsku i to bardzo dobrze. Ale nie używałam go codziennie. Zostawiłam mamę samą i poszłam spać. Zabrałam piżamę i poszłam się wykąpać. Wyszłam  z łazienki, usiadłam na łóżku i wzięłam laptopa na kolana. Zalogowałam się na fb i twitter'a i na stronę z konkursem. Ogłosili już wyniki. Okazało się że wygrałyśmy, a chłopcy przyjadą po nas w sobotę.
-Czyli za dwa dni- powiedziałam do siebie. Zaczęłam krzyczeć ze szczęścia. Od razu w moim pokoju zjawiła się przestraszona mama. -Co się stało? -spytała zaniepokojona
-Nic po prostu się cieszę -oznajmiłam i ją przytuliłam
-Ja nie wiedzę powodów do szczęścia. Tata oznajmiła nam dzisiaj że nas nie kocha. I nigdy nie kochał. Wyprowadził się z domu. I ty się z tego cieszysz -spytała zdziwiona
-Nie o to chodzi.
-To może mnie oświecisz.
-Z Vicki wzięłyśmy udział w konkursie One direction...-oznajmiłam
-Przecież ty ich nie lubisz -mruknęła
-No bo ich nie lubię. Ale posłuchaj do końca -powiedziałam
-No słucham
-Więc jak już mówiłam wzięłyśmy udział w tym konkursie i go wygrałyśmy. I za dwa tygodnie jedziemy do Londynu spędzić cały tydzień z 1D -opowiedziałam
-Jak to do Londynu ? -spytała
-No normalnie
-Dobrze. Ale musisz mi coś obiecać
-Co?
-Że zostaniesz w Londynie na dwa tygodnie.-powiedziała
-Jak to? Przecież konkurs jest tylko na tydzień- zdziwiłam  sie
-No tak ale my mamy mieszkanie w Londynie, i możesz tam z Viki wypoczywać całe wakacje - odpowiedziała
-Serio ?
-Serio
-Mamo nawet nie wiesz jak cię kocham- oznajmiłam i ją przytuliłam
-Ja też Cię kocham
-Muszę zadzwonić do Viki i jej wszystko powiedzieć
-To ja ci nie przeszkadzam -powiedziała i wyszła z pokoju. Odblokowałam telefon i wybrałam numer do mojej przyjaciółki. Po dwóch sygnałach odebrała.
-Halo
-Viki muszę ci coś powiedzieć.
-A to nie może poczekać do jutra?- spytała zaspanym głosem
-Nie
-No dobra . Mów.
-Wygrałyśmy konkurs i za dwa tygodnie jedziemy do Londynu.-oznajmiłam
-Aaa... Naprawdę-zapytała
-Na prawdę. A wiesz co jest jeszcze lepsze.
-No co? Mów
-Że nie spędzimy tam jednego tygodnia, tylko dwa-powiedziałam
-Jak to?
-Moi rodzice mają tam mieszkanie i mama pozwoliła nam zostać tam na  dwa tygodnie-odpowiedziałam
-Aaa jeszcze lepiej -oznajmiła
-Dobra ja kończę jutro się spotkamy.Pa
-Pa- odpowiedziała i się rozłączyła
Wyłączyłam laptopa i odpłynęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję z komentarz.
I pamiętaj każdy komentarz jest czytany.