czwartek, 27 grudnia 2012
Rozdział 5
Był to Paweł z Andżeliką.
-O hej. słuchaj chciałem Ci wytłumaczyć co się zdarzyło tamtego dnia na dyskotece.-powiedział Paweł
-Hej. Wiesz co jakoś nie mam czasu żeby rozmawiać ze swoim eks i jego dziwką o tym co się zdarzyło na dyskotece.-odpowiedziałam po czym odeszłam. Odwróciłam się jeszcze do Andżeliki.
-Wiesz co. Moja mama zawsze mówiła, że trzeba oddawać stare zabawki biedniejszym. W twoim wypadku brzydszym.A więc powodzenia.-oznajmiłam i odeszłam
Czułam się o wiele lepiej. Viki popatrzyła się na mnie z niedowiedzeniem że ja cicha spokojna Julka. Mogłam powiedzieć coś takiego.Wyszłyśmy z galerii. Było już po osiemnastej . Ruszyłyśmy w stronę naszych domów. Umówiłyśmy się jeszcze na sobotę na kolejne zakupy. Bo musiałyśmy kupić walizki i parę ubrań.Weszłam do domu. Zaniosłam swoje ubrania na górę i zeszłam coś zjeść. W kuchni siedziała mama robiąc kolację.
-Cześć mamo.Co na kolację-spytałam
-Cześć kochanie. Jajecznica z grzankami-oznajmiłam
-Mhh...
-Ja dzisiaj wychodzę wieczorem więc możesz zaprosić Code'go do siebie.-powiedziała mama
-A gdzie idziesz.?-zapytałam
-Kolega zaprosił mnie na kolację.
-Kolega . ?
-Tak tylko kolega.
-Dobra nie będę wnikać-odpuściłam. Nalałam sobie soku i usiadłam na krześle przyglądając się mamie.
Od wyprowadzki taty mama wygląda o wiele lepiej. Zaczęła się malować, grzebać w mojej szafie za poszukiwaniem jakiś ubrań. Nie powiem na początku mi to przeszkadzało, ale z czasem się przyzwyczaiłam.
Po pięciu minutach kolacja była już na stole.Jadłyśmy w ciszy. Gdy niczego nie było już na talerzu. Pomogłam posprzątać i poszłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i włączyłam laptopa. Weszłam na fb i twittera. Nie działo się nic ciekawego więc wyłączyłam komputer i poszłam się wykąpać. Ubrałam się w piżamę i zeszłam na dół. Mamy już nie było. Usiadłam na kanapie i zaczęłam oglądać 90210. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Zerwałam się z kanapy i ruszyłam ku drzwiom. Gdy je otworzyłam okazało się że to Cody i Jake. Zaprosiłam ich do środka.
-Co wy tu robicie.?
-Ja przyszedłem bo wypożyczyłem horror a Cody boi się oglądać więc przyszedłem do cb. A on przyszedł bo się stęsknił.-odpowiedział Jake
-A jaki horror?
-Paranormal Activity 4
-O super. Tego jeszcze nie oglądałam.
Usiedliśmy na kanapie i włączyliśmy film. Po pół godzinie Cody usnął. Postanowiliśmy go przestraszyć. Zatrzymaliśmy film na tym duch i zeszliśmy do piwnicy. Zaczęliśmy walić jakimiś kawałkami drewna w sufit i wszystko przewracać. Ja znalazłam jakąś starą szybę i potłukłam ją z hukiem na milion kawałków. Jake znalazł piłę motorową. Postanowił przebrać się w prześcieradło i być duchem. Ja miałam być jego ofiarą. Znalazłam czerwoną farbę i postanowiłam pomalować nią rękę i piłę. Usłyszeliśmy że Cody się budzi więc po cichu weszliśmy na górę. Po drodze Jake włączył piłę. Gdy Cody nas zobaczył zaczął latać po salonie i krzyczeć jak baba. My nie wyrabialiśmy ze śmiechu. Zdjęliśmy z siebie prześcieradło i opadliśmy na kanapę.Cody nadal nie mógł się otrząsnąć po tym co zobaczył. Wyłączyliśmy film i siedzieliśmy jeszcze 15 min. opowiadając sobie straszne historie. Jednak chłopcy musieli się już zbierać bo było po północy a rano mieli treningi.
-Idziecie w stronę domu Viki.?-spytałam
-Tak. A co . ?
-Mogę się z wami zabrać bo u niej dzisiaj nocuję i nie chcę iść sama
-Spoko
-To poczekajcie chwilkę pójdę spakować tylko jakieś ubrania na jutro-oznajmiłam i pobiegłam na górę
Zabrałam ubrania, piżamę, telefon oraz kosmetyki. Zbiegłam na dół. Chłopcy stali na dworze i o czymś rozmawiali. Zamknęłam dom i podbiegłam do nich gdyż stali już na chodniku.
-Idziemy?
-Tak
Szliśmy ok.10 min.. Bylibyśmy szybciej ale im się w ogóle nie chciało iść. Pod domem Viki pożegnałam się z chłopakami i weszłam do domu. Zadzwoniłam do niej wcześniej żeby otworzyła mi drzwi bo nie chciałam budzić jej rodziców dzwonkiem do drzwi.
Przywitałam się z nią i poszłyśmy na górę.Opowiedziałam jej o dzisiejszym wieczorze. Chociaż widziałam że nie chciała o tym słyszeć.Ok 2 w nocy już wykąpane i przebrane w piżamy poszłyśmy spać. Wstałam o 9:00. Byłam niewyspana ale czekał mnie dzisiaj bardzo ciężki dzień. Najpierw pójście do galerii kupić walizki, potem jeszcze pojechać do domu, spakować się i pożegnać się z mamą, następnie pojechać do Code'go i się z nim pożegnać, a potem z walizkami wrócić do Viki i przespać u niej ostatnią noc naszym mieście. Wstałam z niechęcią. Viki jeszcze spała więc ją obudziłam. Jako pierwsza zajęłam łazienkę. Ubrałam się w to ponieważ było gorąco. Zrobiłam lekki makijaż a włosy rozpuściłam. Wyszłam z łazienki i wpuściłam tam Viki która już zdążyła zjeść śniadanie. Idąc za jej przykładem zeszłam na dół i usiadłam do stołu. Przywitałam się z jej mamą i zaczęłam wcinać tosty. Gdy skonsumowałam śniadanie. Pobiegłam na górę. Viki siedziała juz na łóżku zakładając buty. Była ubrana na luzie. Zabrałyśmy telefony i ruszyłyśmy w stronę galerii. Od razu weszłyśmy do sklepu z walizkami. Ja wybrałam taką a Viki taką. Zadowolone z zakupu wyszłyśmy z galerii. Każda ruszyła w swoją stronę.
Weszłam do domu. Mamy nie było więc od razu ruszyłam do swojego pokoju spakować resztę rzeczy. Pakowanie zajęło mi ok.godziny więc o 11:00 pojechałam samochodem mamy do jej pracy.Wparowałam do środka i ruszyłam na zaplecze.
-Mamo. Chciałabym się z tobą pożegnać. Bo już jutro wyjeżdżam do Londynu-oznajmiłam
-Ohh córciu to już jutro.?-nie dowierzała
-Tak mamo
-O matko jak ja będę za tobą tęskniła.-uściskała mnie tak że nie mogłam zaczerpnąć powietrza.
-Mamo to tylko dwa tygodnie. Wytrzymasz.
-Wiem ale nigdy nie wyjeżdżałaś sama na tyle dni.
-Mamo ja jestem już dorosła.
-Tak ale to nie zmienia faktu że będę się o cb martwiła.
-Wiem. Wiesz ja muszę już iść bo jeszcze muszę jeszcze pożegnać się z Cody'm i jechać do Viki.
-Dobrze już cię puszczam.-uściskała mnie ostatni raz i ruszyłam w stronę drzwi.
Do domu Viki poszłam pieszo, gdyż jej dom znajdował się dwa domy dalej więc nie było sensu brać samochodu. Bagaże zostawiłam na ganku tarasując go przy okazji. Viki nie była jeszcze spakowana więc byłam do przodu. Mogłam spokojnie iść się pożegnać z Cody'm. Zjadłam jeszcze obiad i o 13:00 wyszłam na spotkanie z moim chłopakiem. Nie spodziewał się tej wizyty więc postanowiłam zrobić mu niespodziankę. Pod jego domem byłam o 13:20. Jego rodziców nie było w domu bo pracowali, a jego brat siedział u dziadków. Więc nikt nie będzie nam przeszkadzał. Nie dzwoniłam do drzwi gdyż wiedziałam że to niepotrzebne bo Cody i tak by nie usłyszał. Znając życie słuchał tak głośno muzyki że nawet nie słyszał własnych myśli. Weszłam do domu. Co do muzyki miałam racje. Była tak głośna że nawet nie było słychać własnych myśli. Powoli ruszyłam w stronę jego pokoju po drodze wyłączając muzykę. Gdy wparowałam do jego pokoju nogi się pode mną ugieły. Wybiegłam z pokoju. To co tam zobaczyłam przerosło moje najśniejsze oczekiwania. Czułam się zdradzona i to po raz drugi. Co jest ze mną nie tak.? Najpierw Paweł zdradził mnie na dyskotece całując się z dziewczyną, a teraz to. Cody zrobił coś o wiele gorszego. Nie spodziewałam się tego po nim. Jak on mógł mnie zdradzić i to z Andżeliką. Myślałam że ona jest z Pawłem.
Gdy wybiegłam z salonu poczułam jak ktoś łapie mnie za nadgarstek. Próbowałam się wyrwać bo wiedziałam że to Cody. Odwróciłam się do niego twarzą i zauważyłam jak pojedyncze łzy spływają mu po policzku. Wyciągnęłam rękę aby je wytrzeć ale w ostatnim momencie powstrzymałam rękę. Patrzyłam mu prosto w oczy.
-Julka to nie tak jak myślisz-powiedział szybko Cody-to nie tak miało być. Ja ci to wszystko wytłumaczę.
-Wytłumaczysz? A co tu jest do tłumaczenia.?-obróciłam się i już miałam ruszyć ale znowu poczułam jak ściska mnie za nadgarstek.
-Czekaj, uspokój się-krzykną
To on pierwszy zaatakował. On pierwszy krzyknął. Moje nerwy puściły.
-Pieprz się-wrzasnęłam-Albo nie.Pieprz się z tą dziwką! Przynajmniej ona będzie szczęśliwa! Bo tobie najwyraźniej wszystko jedno.
-Julka posłuchaj mnie do cholery!
-Albo nie!A żebyś nie mógł z nikim.Niech ci gnoju odpadnie!
Przysunął mnie do siebie i złapał mnie za drugi nadgarstek.
-Puść-rozkazałam ale mnie nie posłuchał.Przytrzymała mnie jeszcze mocniej-Puść
-Daj mi dojść do słowa-powiedział szybko
-Jak mnie puścisz-oznajmiłam
Zrobił co mu kazałam. Lecz ja zamiast dać mu dojść do słowa ruszyłam w stronę drzwi. Już miałam nacisnąć klamkę gdy Cody zatarasował mi drogę zamykając przy tym drzwi.
-Otwórz drzwi-rozkazałam
-Nie najpierw porozmawiajmy-odpowiedział
-Sam tego chciałeś-odburknęłam
Udawałam złą ale w oczach stawały mi łzy.Miałam ochotę usiąść, schować twarz w dłoniach i się rozpłakać.Nie mogłam jednak tego zrobić.Nie tutaj nie przy nim.Zdradził mnie.On mnie zdradził.Jak mógł.I to z tą dziwką.
Z całej siły kopnęłam go w kroczę.Cody zsunął się po drzwiach i upadł na podłogę. Skorzystałam z okazji i otworzyłam drzwi. Wybiegłam z domu jak poparzona.Wiatr wyciskał powietrze z płuc.Głośny oddech zagłuszał kroki kogoś podążającego moim śladem. W końcu wycieńczona dotarłam do parku.Usiadłam na pierwszej lepszej ławce.Ukryłam twarz w dłoniach.Płakałam. Już tęskniłam za Cody'm.Za poczuciem bezpieczeństwa ,które mi dawał, a które było tylko złudzeniem.Chciałam tam wrócić, przytulić się do niego.Było mi tak źle.
-Zgubiłaś telefon-niespodziewanie ktoś się odezwał.
----------------------------------------------------------------
I jak wrażenia. Pisałam ten rozdział ponad trzy tygodnie bo nie mogłam zebrać myśli. Ale w końcu powstał mam nadzieję że wam się spodobał. Liczę na komentarze.
Jest trochę dłuższy ale nie chciałam tego rozdzielić na dwa rozdziały.
Mrs. Malik
czwartek, 29 listopada 2012
Rozdział 4
Jeśli to czytasz to proszę skomentuj. I jak posiadasz bloga to daj znać na pewno przeczytam i zostawię komentarz. *_*
______________________________________________________________________
Lego House -Ed Sheeran
"Półtora tygodnia później"
Drogi Pamiętniku!
Od tygodnia chodzę z Cody'm. Jest naprawdę genialnym chłopakiem. Przyjaźnię się z Jake'm chociaż Viki to nie jest na ręką (bo nadal go nienawidzi).Ale ważne że ja go lubię. Za 2 dni wraz z Viki jadę podbijać Londyn. Niestety będziemy mieszkać z one direction. Nie powinnam ich oceniać bo ich nie znam, ale jakoś do mnie nie przemawiają. Cóż będę ich traktować normalnie tak jak Viki. Może ich polubię. Mają cały tydzień na przekonanie mnie do nich.Zobaczymy jak się to wszystko potoczy. Na razie muszę kończyć bo idę się spotkać z Cody'm , potem z Vicki na zakupy. Dziś śpię u niej.Pa.
Schowałam pamiętnik do szafki w moim biurku i poszłam się przygotować na spotkanie z Cody'm. Założyłam to:klik, zrobiłam lekki makijaż. Włosy rozpuściłam. Były lekko podkręcone więc popsikałam jej jeszcze lakierem i zeszłam na dół. Usiadłam na kanapie i czekałam na mojego kochasia. Zjawił się po dziesięciu minutach.
-Hej-powiedział i pocałował mnie w policzek
-Cześć-odpowiedziałam- To gdzie idziemy?-zapytałam
-Wiesz co. Obiecałem mojemu małemu braciszkowi że zabiorę go na plac zabaw. Co ty na to ? -zasugerował
-Spoko.Dawno nie byłam na placu zabaw.- oznajmiłam
Wyszliśmy z domu i pokierowaliśmy się w stronę domu Code'go. Był ogromny. Biały z niebieskimi oknami. Widziałam takie w Grecji. Nie pomyślałam, że znajdę coś takiego w Chester . Z jednej strony byłam trochę zdziwiona, a z drugiej pod wielkim wrażeniem. Weszliśmy do domu. Zdjęliśmy buty i ruszyliśmy w stronę salonu do którego prowadził długi szeroki korytarz. Było tam mnóstwo drzwi. Po 2 minutach byliśmy już w salonie. klik Był bardzo nowoczesny. Na kanapie siedział jakiś mały chłopczyk.Był to zapewne ten młodszy brat Code'go. Nagle ktoś wydarł się na cały głos.
-Cody to ty? - wrzasnęła pytająco jakaś kobieta
-Tak. Mamo mogłabyś się nie drzeć nie jestem sam-odpowiedział Cody
-Przepraszam-powiedziała mama Code'go wychylając się z kuchni-Jestem mamą Code'go, a ty za pewnie jesteś jego dziewczyna Julką tak ? -zapytała
-Tak jestem Julka-oznajmiłam i podałam kobiecie rękę
-Może coś zjecie-spytała
-Nie. Przyszliśmy tylko po Filipa i już wychodzimy- odpowiedział Cody i poszedł pomóc ubrać się bratu.
Założyliśmy buty i ruszyliśmy w stronę placu zabaw. Było tam dużo dzieci, że można byłoby się zgubić. Ja z Cody'm usiedliśmy na ławce a Filip poszedł się pobawić w piaskownicy.Jakoś nie mieliśmy o czym gadać więc siedzieliśmy w ciszy.Nagle przerwałam nam tą ciszę.
-Cody muszę ci coś powiedzieć.-powiedziałam i odwróciłam się w jego stronę
-Czy coś się stało-spytał przerażony
-Nie. Tylko za 3 dni wraz z Viki jadę podbijać Londyn-oznajmiłam
-Jak to . ?-zapytał zdziwiony
-No wygrałyśmy taki konkurs i jedziemy na tydzień do stolicy-odpowiedziałam
-Jaki konkurs.? O czym ty do mnie mówisz. ?
-No o One direction. Dwa tygodnie temu ja z Viki wysłałyśmy piosenki które nagrałyśmy. I dwa dni potem już były wyniki i okazało się że wygrałyśmy. Nie byliśmy wtedy razem. Nie miałam ci kiedy tego powiedzieć. Przepraszam że poczułeś się oszukany.-powiedziałam
-Jak ty to sobie wyobrażasz.Co ze mną. ?-zapytał
-No właśnie chyba będziemy musieli wystawić nasz związek na próbę.-odpowiedziałam
-Myślisz że damy radę?-zapytał
-Na pewno-oznajmiłam i go przytuliłam
Siedzieliśmy jeszcze z jakieś godzinie na placu zabaw, aż w końcu Filipowi znudziła się zabawa w piaskownicy.
-To co może teraz pójdziemy na pizzę-zaproponowałam
-Tak-krzyknął Filip
-To ruszamy.-dopowiedział Cody
Doszliśmy do pizzerii zamówiliśmy mega pizze i cole. Przy jedzeniu dużo rozmawialiśmy i się śmialiśmy.Była już 14 więc musieliśmy się zbierać bo o 15 jestem umówiona na zakupy z Viki. Zapłaciliśmy za nasz obiad i wyszliśmy. Cody z Filipem odprowadzili mnie pod dom. Pożegnałam się z chłopakami i weszłam do domu.Mamy nie było co było już rutyną. Poszłam na górę się przebrać. Ubrałam się w to:klik. Włosy związałam w koński ogon i zeszłam na dół. Viki jeszcze nie było więc usiadłam przed telewizorem . Włączyłam na MTV. Był tam wywiad z One direction. Zostawiłam. W końcu będę musiała wytrzymać z nimi tydzień.Była mowa o naszym konkursie.
-Chłopcy cieszycie się że zamieszkacie z dwiema pięknymi paniami.?-zapytała prezenterka
-I to jak.- odpowiedział lokowaty
-A co będziecie robić przez tydzień znajomości.?-powtórzyła ponownie prezenterka
-Chcielibyśmy się z nimi zaprzyjaźnić. Oprowadzić po Londynie, zabrać na zakupy, do wesołego miasteczka i oczywiście na koncert.- powiedział Louis (Pewnie zastanawiacie się skąd znam jego imię. Powiem tak. Na ekranie są ich imiona)
Mówili jeszcze o ich nowym albumie i przerwie do końca wakacji i dziewczynach. Z tego co się dowiedziałam tylko Liam i Louis mieli dziewczyny. A reszta była singlami.
-To już koniec wywiadu z młodocianymi gwiazdami. I jeszcze mamy prośbę do dziewczyn które wygrały konkurs aby zalogowały się na nasza stronę i wysłały adres zamieszkania. Aby chłopcy wiedzieli gdzie mają jechać po zwyciężczynie.-oznajmiła prezenterka i zakończyła wywiad.
Poszłam na górę włączyłam komputer i zalogowałam się na stronę z konkursem. Napisałam adres Viki ale numer podałam swój. Wysłałam im e-mail i wyłączyłam komputer.
Zeszłam na dół. W salonie czekała już Viki. Była ubrana tak:klik
-Idziemy. ?-zapytałam
-No
Szliśmy w stronę galerii nie odzywając się do siebie. Nagle Viki spytała
-Słuchaj dzisiaj był wywiad z One direction w telewizji i tam trzeba było podać adres i numer telefonu.Mam nadzieję że się nie obrazisz ale podałam twój adres a swój numer telefonu-oznajmiła
-Ja zrobiłam to sam. Tylko podałam twój adres i swój telefon-odpowiedziałam
-Serio-spytała
-No tak -powiedziałam
Doszłyśmy do galerii i zaczęłyśmy buszować po sklepach. Po 3 godzinach byłyśmy już obkupione. Ja kupiłam sobie klik,klik,klik,klik,klik,klik,klik a Viki to : klik,klik,klik,klik,klik,klik,klik.Gdy wychodziłyśmy ze sklepu zatrzymały nas dwie osoby których nie chciałam teraz widzieć.
__________________________________________________________________________
Rozdział 4 .
Pisany przy:"Wings"-Little Mix, "Marry you"-Bruno Mars, "That should be me"-Justin Bieber, "Va va Voom"-Nicki Minaj.
Zostaw komentarz przy najmniej będę wiedzieć że go ktoś czyta. : )
______________________________________________________________________
Lego House -Ed Sheeran
"Półtora tygodnia później"
Drogi Pamiętniku!
Od tygodnia chodzę z Cody'm. Jest naprawdę genialnym chłopakiem. Przyjaźnię się z Jake'm chociaż Viki to nie jest na ręką (bo nadal go nienawidzi).Ale ważne że ja go lubię. Za 2 dni wraz z Viki jadę podbijać Londyn. Niestety będziemy mieszkać z one direction. Nie powinnam ich oceniać bo ich nie znam, ale jakoś do mnie nie przemawiają. Cóż będę ich traktować normalnie tak jak Viki. Może ich polubię. Mają cały tydzień na przekonanie mnie do nich.Zobaczymy jak się to wszystko potoczy. Na razie muszę kończyć bo idę się spotkać z Cody'm , potem z Vicki na zakupy. Dziś śpię u niej.Pa.
Schowałam pamiętnik do szafki w moim biurku i poszłam się przygotować na spotkanie z Cody'm. Założyłam to:klik, zrobiłam lekki makijaż. Włosy rozpuściłam. Były lekko podkręcone więc popsikałam jej jeszcze lakierem i zeszłam na dół. Usiadłam na kanapie i czekałam na mojego kochasia. Zjawił się po dziesięciu minutach.
-Hej-powiedział i pocałował mnie w policzek
-Cześć-odpowiedziałam- To gdzie idziemy?-zapytałam
-Wiesz co. Obiecałem mojemu małemu braciszkowi że zabiorę go na plac zabaw. Co ty na to ? -zasugerował
-Spoko.Dawno nie byłam na placu zabaw.- oznajmiłam
Wyszliśmy z domu i pokierowaliśmy się w stronę domu Code'go. Był ogromny. Biały z niebieskimi oknami. Widziałam takie w Grecji. Nie pomyślałam, że znajdę coś takiego w Chester . Z jednej strony byłam trochę zdziwiona, a z drugiej pod wielkim wrażeniem. Weszliśmy do domu. Zdjęliśmy buty i ruszyliśmy w stronę salonu do którego prowadził długi szeroki korytarz. Było tam mnóstwo drzwi. Po 2 minutach byliśmy już w salonie. klik Był bardzo nowoczesny. Na kanapie siedział jakiś mały chłopczyk.Był to zapewne ten młodszy brat Code'go. Nagle ktoś wydarł się na cały głos.
-Cody to ty? - wrzasnęła pytająco jakaś kobieta
-Tak. Mamo mogłabyś się nie drzeć nie jestem sam-odpowiedział Cody
-Przepraszam-powiedziała mama Code'go wychylając się z kuchni-Jestem mamą Code'go, a ty za pewnie jesteś jego dziewczyna Julką tak ? -zapytała
-Tak jestem Julka-oznajmiłam i podałam kobiecie rękę
-Może coś zjecie-spytała
-Nie. Przyszliśmy tylko po Filipa i już wychodzimy- odpowiedział Cody i poszedł pomóc ubrać się bratu.
Założyliśmy buty i ruszyliśmy w stronę placu zabaw. Było tam dużo dzieci, że można byłoby się zgubić. Ja z Cody'm usiedliśmy na ławce a Filip poszedł się pobawić w piaskownicy.Jakoś nie mieliśmy o czym gadać więc siedzieliśmy w ciszy.Nagle przerwałam nam tą ciszę.
-Cody muszę ci coś powiedzieć.-powiedziałam i odwróciłam się w jego stronę
-Czy coś się stało-spytał przerażony
-Nie. Tylko za 3 dni wraz z Viki jadę podbijać Londyn-oznajmiłam
-Jak to . ?-zapytał zdziwiony
-No wygrałyśmy taki konkurs i jedziemy na tydzień do stolicy-odpowiedziałam
-Jaki konkurs.? O czym ty do mnie mówisz. ?
-No o One direction. Dwa tygodnie temu ja z Viki wysłałyśmy piosenki które nagrałyśmy. I dwa dni potem już były wyniki i okazało się że wygrałyśmy. Nie byliśmy wtedy razem. Nie miałam ci kiedy tego powiedzieć. Przepraszam że poczułeś się oszukany.-powiedziałam
-Jak ty to sobie wyobrażasz.Co ze mną. ?-zapytał
-No właśnie chyba będziemy musieli wystawić nasz związek na próbę.-odpowiedziałam
-Myślisz że damy radę?-zapytał
-Na pewno-oznajmiłam i go przytuliłam
Siedzieliśmy jeszcze z jakieś godzinie na placu zabaw, aż w końcu Filipowi znudziła się zabawa w piaskownicy.
-To co może teraz pójdziemy na pizzę-zaproponowałam
-Tak-krzyknął Filip
-To ruszamy.-dopowiedział Cody
Doszliśmy do pizzerii zamówiliśmy mega pizze i cole. Przy jedzeniu dużo rozmawialiśmy i się śmialiśmy.Była już 14 więc musieliśmy się zbierać bo o 15 jestem umówiona na zakupy z Viki. Zapłaciliśmy za nasz obiad i wyszliśmy. Cody z Filipem odprowadzili mnie pod dom. Pożegnałam się z chłopakami i weszłam do domu.Mamy nie było co było już rutyną. Poszłam na górę się przebrać. Ubrałam się w to:klik. Włosy związałam w koński ogon i zeszłam na dół. Viki jeszcze nie było więc usiadłam przed telewizorem . Włączyłam na MTV. Był tam wywiad z One direction. Zostawiłam. W końcu będę musiała wytrzymać z nimi tydzień.Była mowa o naszym konkursie.
-Chłopcy cieszycie się że zamieszkacie z dwiema pięknymi paniami.?-zapytała prezenterka
-I to jak.- odpowiedział lokowaty
-A co będziecie robić przez tydzień znajomości.?-powtórzyła ponownie prezenterka
-Chcielibyśmy się z nimi zaprzyjaźnić. Oprowadzić po Londynie, zabrać na zakupy, do wesołego miasteczka i oczywiście na koncert.- powiedział Louis (Pewnie zastanawiacie się skąd znam jego imię. Powiem tak. Na ekranie są ich imiona)
Mówili jeszcze o ich nowym albumie i przerwie do końca wakacji i dziewczynach. Z tego co się dowiedziałam tylko Liam i Louis mieli dziewczyny. A reszta była singlami.
-To już koniec wywiadu z młodocianymi gwiazdami. I jeszcze mamy prośbę do dziewczyn które wygrały konkurs aby zalogowały się na nasza stronę i wysłały adres zamieszkania. Aby chłopcy wiedzieli gdzie mają jechać po zwyciężczynie.-oznajmiła prezenterka i zakończyła wywiad.
Poszłam na górę włączyłam komputer i zalogowałam się na stronę z konkursem. Napisałam adres Viki ale numer podałam swój. Wysłałam im e-mail i wyłączyłam komputer.
Zeszłam na dół. W salonie czekała już Viki. Była ubrana tak:klik
-Idziemy. ?-zapytałam
-No
Szliśmy w stronę galerii nie odzywając się do siebie. Nagle Viki spytała
-Słuchaj dzisiaj był wywiad z One direction w telewizji i tam trzeba było podać adres i numer telefonu.Mam nadzieję że się nie obrazisz ale podałam twój adres a swój numer telefonu-oznajmiła
-Ja zrobiłam to sam. Tylko podałam twój adres i swój telefon-odpowiedziałam
-Serio-spytała
-No tak -powiedziałam
Doszłyśmy do galerii i zaczęłyśmy buszować po sklepach. Po 3 godzinach byłyśmy już obkupione. Ja kupiłam sobie klik,klik,klik,klik,klik,klik,klik a Viki to : klik,klik,klik,klik,klik,klik,klik.Gdy wychodziłyśmy ze sklepu zatrzymały nas dwie osoby których nie chciałam teraz widzieć.
__________________________________________________________________________
Rozdział 4 .
Pisany przy:"Wings"-Little Mix, "Marry you"-Bruno Mars, "That should be me"-Justin Bieber, "Va va Voom"-Nicki Minaj.
Zostaw komentarz przy najmniej będę wiedzieć że go ktoś czyta. : )
niedziela, 18 listopada 2012
Rozdział 3
Zjadłyśmy lody i poszłyśmy do swoich domów. Była 17 więc usiadłam przed telewizorem i oglądałam Glee. Nagle do domu wparowała mama, a za nią tata. Oboje byli bardzo zdenerwowani . Chyba mnie nie zauważyli bo zaczęli się kłócić. Zaczęłam podsłuchiwać.
-Dlaczego mnie okłamałeś? - wrzeszczała mama
-Nie okłamałem Cię. O co ci znowu chodzi- krzyczał tata
-Widziałam Cię jak wychodziłeś z restauracji z ta dziwką.-oznajmiła ze łzami w oczach mama
-Ale to nie tak.Ona jest moją sekretarką. Byliśmy na obiedzie bo mieliśmy spotkanie- tłumaczył się ojciec
-Nie kłam.Nie pierwszy raz was widziałam. To z nią spędziłeś wakacje na Hawajach, mówiąc że jedziesz w delegację - powiedziała mama szlochając
-Przepraszam za to co powiem. Ale ja Cię nigdy nie kochałem. To wszystko było z przymusu. Rodzice twierdzili, że zachowam się jak ostatni dupek gdy zostawię 16 -latkę w ciąży, więc dlatego z tb zostałem. Ale ja nic do ciebie nie czułem. Dopiero po latach zapaliła się jakaś lampka z uczuciem ale szybko wygasła.-opowiedział taka.
Nie mogłam uwierzyć w to co właśnie powiedział. Jak on mógł tak postąpić.
-Ale jak to. Ty chyba sobie ze mnie żartujesz. -spytała zdziwiona mama.
-Nie. Przykro mi. Dopiero gdy poznałem Anię wszystko się zmieniło. Kocham ją tak jak ciebie nigdy nie kochałem. Naprawdę mi przykro zdaję sobie sprawę że mnie znienawidzisz. Ale czy moglibyśmy nie mówić o tym Julii.-oznajmił ojciec
-To co mam jej powiedzieć, że tata nas już nie kocha. To nie jest już małe dziecko.- wrzasnęła mama
-Wiem. Ale powiedzmy jej że nic już do siebie nie czujemy i że musimy się rozstać.- zaproponował zmieszany tata.
Wstałam z kanapy i skierowałam się do kuchni i przerwałam im rozmowę.
-Nie martwcie się o mnie ja wszystko zrozumie. Tylko nie mogę uwierzyć w to co zrobiłeś tato. Jak mogłeś przez 18 lat okłamywać mnie i mamę.-spytałam płacząc
-Przepraszam- odpowiedział kochany tatuś
-Przeprosiny tu nic nie dadzą. Mnie też nie kochasz.-zapytałam
-Kocham Cię.-oznajmił i spróbował mnie przytulić ale go odepchnęłam
-Myślę, że lepiej będzie jak się wyprowadzisz i to natychmiast. Idę teraz do pracy jak wrócę ma cię tu nie być-powiedziała mama
-Dobrze
-A i jeszcze jedno. Wystąpię w sądzie o rozwód z twojej winy i o alimenty.-dopowiedziała mama
-Dobrze
-Mamo mogę iść z tobą do pracy bo mi się nudzi a nie mam zamiaru z nim tutaj siedzieć- spytałam
-Oczywiście
Wyszłyśmy z domu, wsiadłyśmy do samochodu i pojechałyśmy do Starbucks'a. Siedziałam tam do dziesiątej w nocy. Wróciłyśmy do domu. Ojca już nie było. Mama usiadła na kanapie i się załamała. Podeszłam do niej i ją przytuliłam. Płakałyśmy obie. Tata zamieszka teraz w Polsce u moich dziadków. Mogłabym ich odwiedzić bo dawno tam nie byłam. Ale jakoś nie miałam ochoty tam jeździć. Dziadkowie byli bardzo mili. Jak byłam mała to przestałam jeździć i do dziadków z Polski i do tych z Bradford. Tęskniłam za nimi ale nie miałam już czasu. Umiałam mówić po Polsku i to bardzo dobrze. Ale nie używałam go codziennie. Zostawiłam mamę samą i poszłam spać. Zabrałam piżamę i poszłam się wykąpać. Wyszłam z łazienki, usiadłam na łóżku i wzięłam laptopa na kolana. Zalogowałam się na fb i twitter'a i na stronę z konkursem. Ogłosili już wyniki. Okazało się że wygrałyśmy, a chłopcy przyjadą po nas w sobotę.
-Czyli za dwa dni- powiedziałam do siebie. Zaczęłam krzyczeć ze szczęścia. Od razu w moim pokoju zjawiła się przestraszona mama. -Co się stało? -spytała zaniepokojona
-Nic po prostu się cieszę -oznajmiłam i ją przytuliłam
-Ja nie wiedzę powodów do szczęścia. Tata oznajmiła nam dzisiaj że nas nie kocha. I nigdy nie kochał. Wyprowadził się z domu. I ty się z tego cieszysz -spytała zdziwiona
-Nie o to chodzi.
-To może mnie oświecisz.
-Z Vicki wzięłyśmy udział w konkursie One direction...-oznajmiłam
-Przecież ty ich nie lubisz -mruknęła
-No bo ich nie lubię. Ale posłuchaj do końca -powiedziałam
-No słucham
-Więc jak już mówiłam wzięłyśmy udział w tym konkursie i go wygrałyśmy. I za dwa tygodnie jedziemy do Londynu spędzić cały tydzień z 1D -opowiedziałam
-Jak to do Londynu ? -spytała
-No normalnie
-Dobrze. Ale musisz mi coś obiecać
-Co?
-Że zostaniesz w Londynie na dwa tygodnie.-powiedziała
-Jak to? Przecież konkurs jest tylko na tydzień- zdziwiłam sie
-No tak ale my mamy mieszkanie w Londynie, i możesz tam z Viki wypoczywać całe wakacje - odpowiedziała
-Serio ?
-Serio
-Mamo nawet nie wiesz jak cię kocham- oznajmiłam i ją przytuliłam
-Ja też Cię kocham
-Muszę zadzwonić do Viki i jej wszystko powiedzieć
-To ja ci nie przeszkadzam -powiedziała i wyszła z pokoju. Odblokowałam telefon i wybrałam numer do mojej przyjaciółki. Po dwóch sygnałach odebrała.
-Halo
-Viki muszę ci coś powiedzieć.
-A to nie może poczekać do jutra?- spytała zaspanym głosem
-Nie
-No dobra . Mów.
-Wygrałyśmy konkurs i za dwa tygodnie jedziemy do Londynu.-oznajmiłam
-Aaa... Naprawdę-zapytała
-Na prawdę. A wiesz co jest jeszcze lepsze.
-No co? Mów
-Że nie spędzimy tam jednego tygodnia, tylko dwa-powiedziałam
-Jak to?
-Moi rodzice mają tam mieszkanie i mama pozwoliła nam zostać tam na dwa tygodnie-odpowiedziałam
-Aaa jeszcze lepiej -oznajmiła
-Dobra ja kończę jutro się spotkamy.Pa
-Pa- odpowiedziała i się rozłączyła
Wyłączyłam laptopa i odpłynęłam.
-Dlaczego mnie okłamałeś? - wrzeszczała mama
-Nie okłamałem Cię. O co ci znowu chodzi- krzyczał tata
-Widziałam Cię jak wychodziłeś z restauracji z ta dziwką.-oznajmiła ze łzami w oczach mama
-Ale to nie tak.Ona jest moją sekretarką. Byliśmy na obiedzie bo mieliśmy spotkanie- tłumaczył się ojciec
-Nie kłam.Nie pierwszy raz was widziałam. To z nią spędziłeś wakacje na Hawajach, mówiąc że jedziesz w delegację - powiedziała mama szlochając
-Przepraszam za to co powiem. Ale ja Cię nigdy nie kochałem. To wszystko było z przymusu. Rodzice twierdzili, że zachowam się jak ostatni dupek gdy zostawię 16 -latkę w ciąży, więc dlatego z tb zostałem. Ale ja nic do ciebie nie czułem. Dopiero po latach zapaliła się jakaś lampka z uczuciem ale szybko wygasła.-opowiedział taka.
Nie mogłam uwierzyć w to co właśnie powiedział. Jak on mógł tak postąpić.
-Ale jak to. Ty chyba sobie ze mnie żartujesz. -spytała zdziwiona mama.
-Nie. Przykro mi. Dopiero gdy poznałem Anię wszystko się zmieniło. Kocham ją tak jak ciebie nigdy nie kochałem. Naprawdę mi przykro zdaję sobie sprawę że mnie znienawidzisz. Ale czy moglibyśmy nie mówić o tym Julii.-oznajmił ojciec
-To co mam jej powiedzieć, że tata nas już nie kocha. To nie jest już małe dziecko.- wrzasnęła mama
-Wiem. Ale powiedzmy jej że nic już do siebie nie czujemy i że musimy się rozstać.- zaproponował zmieszany tata.
Wstałam z kanapy i skierowałam się do kuchni i przerwałam im rozmowę.
-Nie martwcie się o mnie ja wszystko zrozumie. Tylko nie mogę uwierzyć w to co zrobiłeś tato. Jak mogłeś przez 18 lat okłamywać mnie i mamę.-spytałam płacząc
-Przepraszam- odpowiedział kochany tatuś
-Przeprosiny tu nic nie dadzą. Mnie też nie kochasz.-zapytałam
-Kocham Cię.-oznajmił i spróbował mnie przytulić ale go odepchnęłam
-Myślę, że lepiej będzie jak się wyprowadzisz i to natychmiast. Idę teraz do pracy jak wrócę ma cię tu nie być-powiedziała mama
-Dobrze
-A i jeszcze jedno. Wystąpię w sądzie o rozwód z twojej winy i o alimenty.-dopowiedziała mama
-Dobrze
-Mamo mogę iść z tobą do pracy bo mi się nudzi a nie mam zamiaru z nim tutaj siedzieć- spytałam
-Oczywiście
Wyszłyśmy z domu, wsiadłyśmy do samochodu i pojechałyśmy do Starbucks'a. Siedziałam tam do dziesiątej w nocy. Wróciłyśmy do domu. Ojca już nie było. Mama usiadła na kanapie i się załamała. Podeszłam do niej i ją przytuliłam. Płakałyśmy obie. Tata zamieszka teraz w Polsce u moich dziadków. Mogłabym ich odwiedzić bo dawno tam nie byłam. Ale jakoś nie miałam ochoty tam jeździć. Dziadkowie byli bardzo mili. Jak byłam mała to przestałam jeździć i do dziadków z Polski i do tych z Bradford. Tęskniłam za nimi ale nie miałam już czasu. Umiałam mówić po Polsku i to bardzo dobrze. Ale nie używałam go codziennie. Zostawiłam mamę samą i poszłam spać. Zabrałam piżamę i poszłam się wykąpać. Wyszłam z łazienki, usiadłam na łóżku i wzięłam laptopa na kolana. Zalogowałam się na fb i twitter'a i na stronę z konkursem. Ogłosili już wyniki. Okazało się że wygrałyśmy, a chłopcy przyjadą po nas w sobotę.
-Czyli za dwa dni- powiedziałam do siebie. Zaczęłam krzyczeć ze szczęścia. Od razu w moim pokoju zjawiła się przestraszona mama. -Co się stało? -spytała zaniepokojona
-Nic po prostu się cieszę -oznajmiłam i ją przytuliłam
-Ja nie wiedzę powodów do szczęścia. Tata oznajmiła nam dzisiaj że nas nie kocha. I nigdy nie kochał. Wyprowadził się z domu. I ty się z tego cieszysz -spytała zdziwiona
-Nie o to chodzi.
-To może mnie oświecisz.
-Z Vicki wzięłyśmy udział w konkursie One direction...-oznajmiłam
-Przecież ty ich nie lubisz -mruknęła
-No bo ich nie lubię. Ale posłuchaj do końca -powiedziałam
-No słucham
-Więc jak już mówiłam wzięłyśmy udział w tym konkursie i go wygrałyśmy. I za dwa tygodnie jedziemy do Londynu spędzić cały tydzień z 1D -opowiedziałam
-Jak to do Londynu ? -spytała
-No normalnie
-Dobrze. Ale musisz mi coś obiecać
-Co?
-Że zostaniesz w Londynie na dwa tygodnie.-powiedziała
-Jak to? Przecież konkurs jest tylko na tydzień- zdziwiłam sie
-No tak ale my mamy mieszkanie w Londynie, i możesz tam z Viki wypoczywać całe wakacje - odpowiedziała
-Serio ?
-Serio
-Mamo nawet nie wiesz jak cię kocham- oznajmiłam i ją przytuliłam
-Ja też Cię kocham
-Muszę zadzwonić do Viki i jej wszystko powiedzieć
-To ja ci nie przeszkadzam -powiedziała i wyszła z pokoju. Odblokowałam telefon i wybrałam numer do mojej przyjaciółki. Po dwóch sygnałach odebrała.
-Halo
-Viki muszę ci coś powiedzieć.
-A to nie może poczekać do jutra?- spytała zaspanym głosem
-Nie
-No dobra . Mów.
-Wygrałyśmy konkurs i za dwa tygodnie jedziemy do Londynu.-oznajmiłam
-Aaa... Naprawdę-zapytała
-Na prawdę. A wiesz co jest jeszcze lepsze.
-No co? Mów
-Że nie spędzimy tam jednego tygodnia, tylko dwa-powiedziałam
-Jak to?
-Moi rodzice mają tam mieszkanie i mama pozwoliła nam zostać tam na dwa tygodnie-odpowiedziałam
-Aaa jeszcze lepiej -oznajmiła
-Dobra ja kończę jutro się spotkamy.Pa
-Pa- odpowiedziała i się rozłączyła
Wyłączyłam laptopa i odpłynęłam.
sobota, 17 listopada 2012
Rozdział 2
Gdy dotarłyśmy do galerii weszłyśmy do różnych sklepów. Po 3h byłyśmy już obkupione . Ja kupiłam sobie to :klik,klik,klik,klik,klik,klik, a Vicki to:klik,klik,klik,klik,klik,klik,klik. Zadowolone z udanych zakupów poszłyśmy coś zjeść do restauracji mojej mamy. Przywitałyśmy się z nią i usiadłyśmy przy stoliku.
-Co dla was dziewczyny-spytała Eliza , kelnerka i nasza koleżanka
-Ja poproszę latte macchiato i muffina -powiedziałam
-A ja expresso i babeczkę czekoladową -powiedziała Vicki
Gdy dostałyśmy swoje zamówienia zaczęłyśmy rozmawiać o konkursie.
-A kiedy nagrywamy te piosenki na konkurs - spytała
-No nie wiem możemy nawet jutro - odpowiedziałam
Po zjedzeniu zamówionego przez nas jedzenia, pożegnałyśmy się z moją mamą i poszłyśmy do mnie do domu. Była dopiero szesnasta więc postanowiłyśmy obejrzeć jakiś film na DVD. Wybrałyśmy : 21 jump street. Gdy film się skończył Vicki poszła do domu,a ja zostałam sama. Postanowiłam wejść na tą stronę z konkursem i się zalogować. Pooglądałam sobie wykonania innych osób które brały udział w konkursie. Byli naprawdę niesamowici . Ja z Vicki nie miałyśmy szans. Wyłączyłam laptopa i poszłam wziąść prysznic. Gdy wyszłam z łazienki ubrałam się w moją ulubioną piżamę w grochy . I położyłam się na łóżku. Myślałam o Pawle i o tym co się stało tamtej nocy. Przypomniał mi się też tamten chłopak z którym się zderzyłam. Chciałabym go jeszcze zobaczyć. Tak pogrążyłam się w marzeniach, że nawet nie wiedziałam kiedy usnęłam. Obudziłam się po ósmej .Spojrzałam na telefon ale nie było żadnej wiadomości . Zeszłam na dół. Rodziców nie było .
-Czy oni nie mają życia towarzyskiego . ? Ciągle tylko praca i praca. - powiedziałam do sb.
Weszłam do kuchni. Zrobiłam sobie tradycyjne śniadanie. Czyli płatki z mlekiem. Wzięłam miseczkę i usiadłam przed telewizorem. Zaczęłam oglądać powtórki 90210. Lubiłam ten serial. Zjadłam śniadanie spojrzałam na zegarek była już dziewiąta. Zaniosłam miskę do kuchni i poszłam się ubrać. Postanowiłam wyjść sobie pobiegać . Uwielbiałam to robić szczególnie jak mi się nudziło.Ubrałam się w to:klik ( tylko bez torebki) . Włosy związałam w kitkę. Założyłam słuchawki i wyszłam z domu zamykając za sobą drzwi . Pobiegłam w stronę parku..Gdy już tam dobiegłam. Usiadłam na pierwszej lepszej ławce i przyglądałam się przechodnią. Zamknęłam oczy i rozmyślałam o całym moim badziewnym życiu, że wszystko się sypie. Zawsze obwiniałam za to chłopaków, a może to moja wina. Myślałam i myślałam aż w końcu nic nie wymyśliłam. Zachciało mi się lodów. Podbiegłam do najbliższej lodziarni i zamówiłam duże czekoladowe lody. Zapłaciłam i ruszyłam w stronę mojego domu. Gdy doszła na schodach siedziałam Viki.
-Co ty tutaj robisz? - spytałam
-Nic nudziło mi się w domu więc postanowiłam przyjść do cb.-oznajmiła- Mogłybyśmy nagrać te nasze piosenki na konkurs - powiedziała
-Spoko wchodź.- odpowiedziałam i zaprosiłam ja do środka.
Poszłyśmy na górę do mojego pokoju. Ja poszłam się wykąpać i przebrać w to : klik(tylko bez plecaka) Vicki usiadła no łóżku i zaczęła przeglądać internet. Wyszłam z łazienki i usiadłam koło niej.
-To co śpiewamy- spytałam z ręcznikiem na głowie
-Może "WMYB" i "I wish" - zaproponowała
-No dobra ale ty zaczynasz. Ja naszykuję kamerkę i wysuszę włosy - oznajmiłam i poszłam wysuszyć włosy gdy wróciłam zajęłam się montowaniem kamerki
Vicki puściła muzykę i zaczęła śpiewać. Wyjęłam aparat i zaczęłam jej robić zdjęcia. Po chwili się dołączyłam i zaczęłyśmy się wygłupiać przed kamerą. Postanowiłyśmy wysłać im też osobisty filmik . Vicki produkowała się jak to ich kocha a ja się z niej nabijałam za jej plecami. Gdy skończyła podłączyłyśmy kamerę do laptopa i zgrałyśmy film .Zamieściłam go na stronie z konkursem. Zamknęłam laptopa i obie zeszłyśmy na dół .
-Chcesz coś do picia-spytałam
-Sok pomarańczowy-oznajmiła i usiadła na kanapie włączając telewizję.Nalałam soku i usiadłam koło niej . Było już po drugiej .
-Co jemy na obiad? -spytałam
-Nie wiem. A co masz w lodówce? - zapytała
-Nic. Bo nie miał kto zakupów zrobić- oznajmiłam
-No to idziemy na miasto-powiedziała Viki
-Poczekaj musze się iść umalować-krzyknęłam i poleciałam na górę nałożyć tapetę na twarz.
Wróciłam po 5 min. Viki leżała na kanapie.
-Idziemy? - spytałam
-Tak. Już. - odpowiedziała i wstała z kanapy.
Ruszyłyśmy do Mc' Donalda. Ja zamówiłam sobie shake, hamburgera i frytki , a Viki colę , nuggetsy i frytki.
Wzięłyśmy swoje zamówienia i ruszyłyśmy w stronę wolnego stolika. Niestety Mc' był dzisiaj pełny więc nie było gdzie usiąść .Nagle jakiś chłopak zawołał.
-Viki możecie się do nas dosiąść- krzyknął nie znajomy głos
Obie odwróciłyśmy się w stronę dochodzącego głosu.
-O nie tylko nie on- powiedziała Viki
-A kto to jest- spytałam
-Mój były chłopak-oznajmiła
-Jak to . Dlaczego ja go nie znam . - zdziwiłam się
-Bo nie było kiedy Ci powiedzieć. Chodziliśmy 4 miesiące. Wtedy cię jeszcze nie znałam. -odpowiedziała
-Chcę go poznać - oznajmiłam i ruszyłam w ich stronę
-Julka to nie jest dobry pomysł-krzyknęła Viki człapiąc się za mną.
-Nie marudź. - wrzasnęłam i pociągnęłam ją za rękę
Dosiadłyśmy się do chłopaków.
-Cześć jestem Julka przyjaciółka Viki -powiedziałam i podałam im rękę
-Ja jestem Jake, a to mój przyjaciel Cody -oznajmił i przedstawił kolegę.
Był bardzo przystojny. Miał czarne włosy i czekoladowe oczy . A jego kolega był blondynem z niebieskimi oczami.
-Nie wiedziałem , że Viki ma taka ładną przyjaciółkę-powiedziała Jake
-Od kiedy Cię interesuje-warknęła na niego Viki
Nie wiedziałam o co jej chodziło przecież Jake był bardzo miły.
-O co Ci znowu chodzi - spytał zdenerwowany Jake
-Mi? O nic . - oznajmiła i upiła trochę coli
-Nie ważne. Wracając do rozmowy . To długo znasz się z Viki? - zapytał z ciekawością
-Jakieś 5 lat -powiedziałam
-Wiecie co my musimy już iść. Bo muszę jeszcze wpaść do sąsiadki podlać kwiatki. Więc nara- warknęła Viki i wstała od stolika. Spojrzałam się na nią. Nie wiedziałam o co jej chodzi.
-Może wymienimy się numerami -zapytał Jake- I spotkamy się bez Vicki. - oznajmił
-Spoko.-powiedziałam, zapisałam sobie jego numer i wybiegłam z Mc' szukając wzrokiem Viktori.
Siedziała na ławce obok fast-food'a. Dosiadłam się do niej. Obydwie milczałyśmy , ale w końcu nie wytrzymałam i wybuchnęłam.
-O co ci chodziło. ? -spytałam
-O nic. Po prostu nie lubię tego człowieka i nie mam zamiaru przebywać w jego towarzystwie-odpowiedziała
-No dobra ale co on ci takiego zrobił że go teraz nie nienawidzisz. ? -zapytałam z ciekawością
-Miałam wtedy 13 lat był moim pierwszym chłopakiem .Ja go kochałam on mnie chyba nie. Chodziliśmy ze sobą ponad cztery miesiące. Niestety na jaw wyszła jego tajemnica . Okazało się że chodziła ze mną tylko dlatego że się założył z kolegami. Potem wszyscy się ze mnie naśmiewali że jestem naiwna i w ogólę - powiedziała i się rozpłakała. Przytuliłam ją najmocniej jak tylko umiałam
-Nie przejmuj się. To był tylko idiota który cię nie docenił.-oznajmiłam- Chodź na lody.
-Dobra ale czekoladowe
-Dobrze jakie tylko chcesz- powiedziałam wstałyśmy z ławki i ruszyłyśmy do lodziarni.
Mam nadzieję że podoba wam się mój blog.
Rozdziały będą dodawane prawdopodobnie co tydzień . Ale może się postaram i też na tygodniu będę.
Dużo nauki w końcu 3 klasa gimnazjum.
-Co dla was dziewczyny-spytała Eliza , kelnerka i nasza koleżanka
-Ja poproszę latte macchiato i muffina -powiedziałam
-A ja expresso i babeczkę czekoladową -powiedziała Vicki
Gdy dostałyśmy swoje zamówienia zaczęłyśmy rozmawiać o konkursie.
-A kiedy nagrywamy te piosenki na konkurs - spytała
-No nie wiem możemy nawet jutro - odpowiedziałam
Po zjedzeniu zamówionego przez nas jedzenia, pożegnałyśmy się z moją mamą i poszłyśmy do mnie do domu. Była dopiero szesnasta więc postanowiłyśmy obejrzeć jakiś film na DVD. Wybrałyśmy : 21 jump street. Gdy film się skończył Vicki poszła do domu,a ja zostałam sama. Postanowiłam wejść na tą stronę z konkursem i się zalogować. Pooglądałam sobie wykonania innych osób które brały udział w konkursie. Byli naprawdę niesamowici . Ja z Vicki nie miałyśmy szans. Wyłączyłam laptopa i poszłam wziąść prysznic. Gdy wyszłam z łazienki ubrałam się w moją ulubioną piżamę w grochy . I położyłam się na łóżku. Myślałam o Pawle i o tym co się stało tamtej nocy. Przypomniał mi się też tamten chłopak z którym się zderzyłam. Chciałabym go jeszcze zobaczyć. Tak pogrążyłam się w marzeniach, że nawet nie wiedziałam kiedy usnęłam. Obudziłam się po ósmej .Spojrzałam na telefon ale nie było żadnej wiadomości . Zeszłam na dół. Rodziców nie było .
-Czy oni nie mają życia towarzyskiego . ? Ciągle tylko praca i praca. - powiedziałam do sb.
Weszłam do kuchni. Zrobiłam sobie tradycyjne śniadanie. Czyli płatki z mlekiem. Wzięłam miseczkę i usiadłam przed telewizorem. Zaczęłam oglądać powtórki 90210. Lubiłam ten serial. Zjadłam śniadanie spojrzałam na zegarek była już dziewiąta. Zaniosłam miskę do kuchni i poszłam się ubrać. Postanowiłam wyjść sobie pobiegać . Uwielbiałam to robić szczególnie jak mi się nudziło.Ubrałam się w to:klik ( tylko bez torebki) . Włosy związałam w kitkę. Założyłam słuchawki i wyszłam z domu zamykając za sobą drzwi . Pobiegłam w stronę parku..Gdy już tam dobiegłam. Usiadłam na pierwszej lepszej ławce i przyglądałam się przechodnią. Zamknęłam oczy i rozmyślałam o całym moim badziewnym życiu, że wszystko się sypie. Zawsze obwiniałam za to chłopaków, a może to moja wina. Myślałam i myślałam aż w końcu nic nie wymyśliłam. Zachciało mi się lodów. Podbiegłam do najbliższej lodziarni i zamówiłam duże czekoladowe lody. Zapłaciłam i ruszyłam w stronę mojego domu. Gdy doszła na schodach siedziałam Viki.
-Co ty tutaj robisz? - spytałam
-Nic nudziło mi się w domu więc postanowiłam przyjść do cb.-oznajmiła- Mogłybyśmy nagrać te nasze piosenki na konkurs - powiedziała
-Spoko wchodź.- odpowiedziałam i zaprosiłam ja do środka.
Poszłyśmy na górę do mojego pokoju. Ja poszłam się wykąpać i przebrać w to : klik(tylko bez plecaka) Vicki usiadła no łóżku i zaczęła przeglądać internet. Wyszłam z łazienki i usiadłam koło niej.
-To co śpiewamy- spytałam z ręcznikiem na głowie
-Może "WMYB" i "I wish" - zaproponowała
-No dobra ale ty zaczynasz. Ja naszykuję kamerkę i wysuszę włosy - oznajmiłam i poszłam wysuszyć włosy gdy wróciłam zajęłam się montowaniem kamerki
Vicki puściła muzykę i zaczęła śpiewać. Wyjęłam aparat i zaczęłam jej robić zdjęcia. Po chwili się dołączyłam i zaczęłyśmy się wygłupiać przed kamerą. Postanowiłyśmy wysłać im też osobisty filmik . Vicki produkowała się jak to ich kocha a ja się z niej nabijałam za jej plecami. Gdy skończyła podłączyłyśmy kamerę do laptopa i zgrałyśmy film .Zamieściłam go na stronie z konkursem. Zamknęłam laptopa i obie zeszłyśmy na dół .
-Chcesz coś do picia-spytałam
-Sok pomarańczowy-oznajmiła i usiadła na kanapie włączając telewizję.Nalałam soku i usiadłam koło niej . Było już po drugiej .
-Co jemy na obiad? -spytałam
-Nie wiem. A co masz w lodówce? - zapytała
-Nic. Bo nie miał kto zakupów zrobić- oznajmiłam
-No to idziemy na miasto-powiedziała Viki
-Poczekaj musze się iść umalować-krzyknęłam i poleciałam na górę nałożyć tapetę na twarz.
Wróciłam po 5 min. Viki leżała na kanapie.
-Idziemy? - spytałam
-Tak. Już. - odpowiedziała i wstała z kanapy.
Ruszyłyśmy do Mc' Donalda. Ja zamówiłam sobie shake, hamburgera i frytki , a Viki colę , nuggetsy i frytki.
Wzięłyśmy swoje zamówienia i ruszyłyśmy w stronę wolnego stolika. Niestety Mc' był dzisiaj pełny więc nie było gdzie usiąść .Nagle jakiś chłopak zawołał.
-Viki możecie się do nas dosiąść- krzyknął nie znajomy głos
Obie odwróciłyśmy się w stronę dochodzącego głosu.
-O nie tylko nie on- powiedziała Viki
-A kto to jest- spytałam
-Mój były chłopak-oznajmiła
-Jak to . Dlaczego ja go nie znam . - zdziwiłam się
-Bo nie było kiedy Ci powiedzieć. Chodziliśmy 4 miesiące. Wtedy cię jeszcze nie znałam. -odpowiedziała
-Chcę go poznać - oznajmiłam i ruszyłam w ich stronę
-Julka to nie jest dobry pomysł-krzyknęła Viki człapiąc się za mną.
-Nie marudź. - wrzasnęłam i pociągnęłam ją za rękę
Dosiadłyśmy się do chłopaków.
-Cześć jestem Julka przyjaciółka Viki -powiedziałam i podałam im rękę
-Ja jestem Jake, a to mój przyjaciel Cody -oznajmił i przedstawił kolegę.
Był bardzo przystojny. Miał czarne włosy i czekoladowe oczy . A jego kolega był blondynem z niebieskimi oczami.
-Nie wiedziałem , że Viki ma taka ładną przyjaciółkę-powiedziała Jake
-Od kiedy Cię interesuje-warknęła na niego Viki
Nie wiedziałam o co jej chodziło przecież Jake był bardzo miły.
-O co Ci znowu chodzi - spytał zdenerwowany Jake
-Mi? O nic . - oznajmiła i upiła trochę coli
-Nie ważne. Wracając do rozmowy . To długo znasz się z Viki? - zapytał z ciekawością
-Jakieś 5 lat -powiedziałam
-Wiecie co my musimy już iść. Bo muszę jeszcze wpaść do sąsiadki podlać kwiatki. Więc nara- warknęła Viki i wstała od stolika. Spojrzałam się na nią. Nie wiedziałam o co jej chodzi.
-Może wymienimy się numerami -zapytał Jake- I spotkamy się bez Vicki. - oznajmił
-Spoko.-powiedziałam, zapisałam sobie jego numer i wybiegłam z Mc' szukając wzrokiem Viktori.
Siedziała na ławce obok fast-food'a. Dosiadłam się do niej. Obydwie milczałyśmy , ale w końcu nie wytrzymałam i wybuchnęłam.
-O co ci chodziło. ? -spytałam
-O nic. Po prostu nie lubię tego człowieka i nie mam zamiaru przebywać w jego towarzystwie-odpowiedziała
-No dobra ale co on ci takiego zrobił że go teraz nie nienawidzisz. ? -zapytałam z ciekawością
-Miałam wtedy 13 lat był moim pierwszym chłopakiem .Ja go kochałam on mnie chyba nie. Chodziliśmy ze sobą ponad cztery miesiące. Niestety na jaw wyszła jego tajemnica . Okazało się że chodziła ze mną tylko dlatego że się założył z kolegami. Potem wszyscy się ze mnie naśmiewali że jestem naiwna i w ogólę - powiedziała i się rozpłakała. Przytuliłam ją najmocniej jak tylko umiałam
-Nie przejmuj się. To był tylko idiota który cię nie docenił.-oznajmiłam- Chodź na lody.
-Dobra ale czekoladowe
-Dobrze jakie tylko chcesz- powiedziałam wstałyśmy z ławki i ruszyłyśmy do lodziarni.
Mam nadzieję że podoba wam się mój blog.
Rozdziały będą dodawane prawdopodobnie co tydzień . Ale może się postaram i też na tygodniu będę.
Dużo nauki w końcu 3 klasa gimnazjum.
sobota, 20 października 2012
Rozdział 1
Zaczęłam szykować się na imprezę na którą szłam razem z moim chłopakiem Pawłem .Napisałam mu SMS żeby po mnie przyjechał. Ubrałam się w to:klik, włosy rozpuściłam i lekko podkręciłam. Tak wyszykowana zeszłam na dół i czekałam na Pawła. Po 5 min. był już pod moim domem .Wyszłam zamykając za sobą drzwi . Wsiadłam do samochodu i się przywitałam:
-hej kotku-powiedziałam całując go w usta
-hej-odpowiedział
Jechaliśmy w ciszy .W radiu leciała jakaś smętna piosenka więc podłączyłam swojego IPhoda i puściłam "Turn around" Conora Maynarda i Ne-yo. Po godzinnej jeździe byliśmy już pod clubem . Czekali już tam na nas nasi przyjaciele. Weszliśmy wszyscy razem i zaczęliśmy się bawić .Gdy tak bawiłam się z moją najlepszą przyjaciółką Vicki ,zauważyłam , że Paweł gdzieś zniknął .Poszłam go szukać ale nie mogłam go znaleźć . W końcu postanowiłam pójść do łazienki poprawić make-up . Nie wierzyłam w to co tam zobaczyłam . Paweł lizał się z tą szmatą z naszej klasy ANDŻELIKĄ. Gdy ich tylko zobaczyłam szybko wybiegłam z clubu . Pobiegł za mną:
-Julka daj mi to wytłumaczyć . Ona zaczęła . Ja nic do niej nie czuję . -zapewniał
-Pieprz się -wykrzyczałam mu przez łzy i uciekłam do parku
Usiadłam na ławce i się rozpłakałam .Byłą 02:00 w nocy . Nikogo nie było więc mogłam płakać tak głośno jak mi się to tylko podobało. Gdy już się uspokoiłam wstałam z ławki i szłam w stronę domu . W tym momencie zadzwonił mój telefon . Okazało się, że to Vicki. Odebrałam. Rozmawiałam z nią chwilkę . Powiedziałam żeby do mnie przyszła na noc bo nie chce być sama . Rozłączyłam się. Gdy wkładałam telefon do torebki ktoś na mnie wpadł a ja się przewróciłam .
-Mógłbyś uważać jak chodzisz IDIOTO-wrzasnęłam
-Przepraszam nie zauważyłem Cię - powiedział zielonooki i pomógł mi wstać
-Nie szkodzi .-odpowiedziałam
-Jak masz na imię - zapytał
-Julia ,a ty -spytałam
-Harry -oznajmił z uśmiechem na twarzy-Może dasz się zaprosić jutro na obiad w zamian przeprosin?-zapytał
-To chyba nie jest dobry pomysł , ale mam nadzieję że się jeszcze spotkamy.- odpowiedziałam byłam tak zdruzgotana tą sytuacją z Pawłem że nawet nie chciało mi się z nim gadać.
-Też mam taką nadzieję. Mogę Ci zrobić zdj. na pamiątkę?- zapytał
-Źle wyglądam. Przysięgam Ci że się jeszcze spotkamy-odpowiedziałam
-Dobrze trzymam cię za słowo-oznajmił
-Muszę już iść. Pa - powiedziałam i odeszłam
-Do zobaczenia piękna - krzyknął za mną
Gdy doszłam do domu Vicki już tam na mnie czekała.
-Gdzieś ty była tyle czasu -wrzasnęłam
-Ciebie też miło widzieć - odpowiedziałam - W parku byłam.
-Dobra chodź już do domu . - oznajmiła
Poszłyśmy do mnie do pokoju który wyglądał tak:klik. Przebrałam się w piżamę ,a Viki dałam jakąs bokserkę i shorty materiałowe. Położyłyśmy się na łóżku i usnęłyśmy. Obudziłam się o jedenastej . Vicki jeszcze spała. Wyślizgłam się cicho z łóżka i zeszłam na dół. Rodziców nie było z resztą jak zwykle. Tata siedział całymi dniami w kancelarii ,a mama była w cukierni . Prowadziła własny Starbucks. Więc nie było jej od rana do wieczora w domu . Zajrzałam do lodówki . Znalazłam parę jajek , mleko, syrop klonowy . Wyjęłam to wszystko co znalazłam z lodówki . Poszukałam mąki i paru innych składników . Postanowiłam zrobić naleśniki amerykańskie. Gdy skończyłam zaparzyłam w jednym dzbanku kawę ,a w drugim herbatę.Gdyż ja uwielbiałam kawę a Vicki herbatę . Byłyśmy inne .Każda z nas lubiła co innego . Ja lubiłam wygodne i luźne ubrania ,a Viki eleganckie . Ja wolałam solowe wykonania gwiazd, a ona boysbandy. Kochała się w btr ,JLS, The Wanted, Allstar Weekend no i oczywiście w 1D. Nie wiedziałam co ona w nich widzi przecież to tylko jacyś gówniarze, którzy myślą że jak uśmiechną się do kamery to od razu są sławni. Gdy położyłam wszystko na stole poszłam obudzić Vicki. Postanowiłam obudzić ją tak jak ona mnie kiedyś obudziła. Stanęłam nad nią i zaczęłam śpiewać:
-It's time to get up...-coraz głośniej, aż w końcu się ocknęła
Spojrzała na mnie z miną WTF i powiedziała:
-Przecież już wstaję.
Zeszłyśmy na dół , usiadłyśmy przy stole i zaczęłyśmy rozmawiać
-opowiedz mi dokładnie to co się stało wczoraj na imprezie-powiedziała
-zaczęło się od tego ,że Paweł gdzieś zniknął ,poszłam go szukać no i znalazłam go jak obściskuje się z tą lafiryndą Andżeliką.Opuściłam łazienkę , wyszłam z clubu i poszłam w stronę parku . On za mną pobiegł mówił coś ,że to ona zaczęła i w ogólę .Powiedziałam żeby się pieprzył. I poszłam do parku. Usiadłam na ławce wtedy ty zadzwoniłaś. Pogadałyśmy chwile i gdy chowałam telefon do torebki wpadł na mnie jakiś chłopak-Opowiedzialam
-serio? czemu mi nic o tym wczoraj nie powiedziałaś-spytała
-Bo to nie jest ważne-powiedziałam
Zjadłyśmy śniadanie i poszłyśmy się ubrać .Vicki wzięła swoje ubrania i pobiegła do swojego domu w mojej piżamie. Umyłam się i ubrałam się w to:klik. Włosy związałam w luźną kitkę. Zeszłam na dół i czekałam na Vicki. Usiadłam na kanapie i włączyłam TV . Na MTV leciał program o wschodzących gwiazdach. Była tam Cher Lloyd więc zostawiłam. Po niej ukazał mi się zespół 1D mówili o jakimś konkursie dla fanów. Trzeba zaśpiewać ich 3 piosenki i wysłać na podany adres i dodać zdj. Stwierdziłam że to kolejny pomysł na wypromowanie się w show-biznesie.
-Może się zapiszemy. Nagramy własne teledyski i im wyślemy . -pomyślałam
W tym momencie do domu weszła Viki ubrana tak:klik.Usiadła koło mnie i oglądała ze mną . Opowiedziałam jej o moim pomyśle. Oczywiście się zgodziła. Siedziałyśmy jeszcze 15 min. Aż Viki zapytała:
-wiesz co poszłabym na zakupy . Co ty na to . ?-spytała
- ja na to , że pójdę z tb na te zakupy. Przyda mi się odreagowanie od dnia wczorajszego. - odpowiedziałam
Wyszłyśmy z domu i ruszyłyśmy w stronę pobliskiej Galerii Handlowej.
To mój pierwszy rozdział mam nadzieję ,że wam się spodoba i będziecie chciały więcej.
-hej kotku-powiedziałam całując go w usta
-hej-odpowiedział
Jechaliśmy w ciszy .W radiu leciała jakaś smętna piosenka więc podłączyłam swojego IPhoda i puściłam "Turn around" Conora Maynarda i Ne-yo. Po godzinnej jeździe byliśmy już pod clubem . Czekali już tam na nas nasi przyjaciele. Weszliśmy wszyscy razem i zaczęliśmy się bawić .Gdy tak bawiłam się z moją najlepszą przyjaciółką Vicki ,zauważyłam , że Paweł gdzieś zniknął .Poszłam go szukać ale nie mogłam go znaleźć . W końcu postanowiłam pójść do łazienki poprawić make-up . Nie wierzyłam w to co tam zobaczyłam . Paweł lizał się z tą szmatą z naszej klasy ANDŻELIKĄ. Gdy ich tylko zobaczyłam szybko wybiegłam z clubu . Pobiegł za mną:
-Julka daj mi to wytłumaczyć . Ona zaczęła . Ja nic do niej nie czuję . -zapewniał
-Pieprz się -wykrzyczałam mu przez łzy i uciekłam do parku
Usiadłam na ławce i się rozpłakałam .Byłą 02:00 w nocy . Nikogo nie było więc mogłam płakać tak głośno jak mi się to tylko podobało. Gdy już się uspokoiłam wstałam z ławki i szłam w stronę domu . W tym momencie zadzwonił mój telefon . Okazało się, że to Vicki. Odebrałam. Rozmawiałam z nią chwilkę . Powiedziałam żeby do mnie przyszła na noc bo nie chce być sama . Rozłączyłam się. Gdy wkładałam telefon do torebki ktoś na mnie wpadł a ja się przewróciłam .
-Mógłbyś uważać jak chodzisz IDIOTO-wrzasnęłam
-Przepraszam nie zauważyłem Cię - powiedział zielonooki i pomógł mi wstać
-Nie szkodzi .-odpowiedziałam
-Jak masz na imię - zapytał
-Julia ,a ty -spytałam
-Harry -oznajmił z uśmiechem na twarzy-Może dasz się zaprosić jutro na obiad w zamian przeprosin?-zapytał
-To chyba nie jest dobry pomysł , ale mam nadzieję że się jeszcze spotkamy.- odpowiedziałam byłam tak zdruzgotana tą sytuacją z Pawłem że nawet nie chciało mi się z nim gadać.
-Też mam taką nadzieję. Mogę Ci zrobić zdj. na pamiątkę?- zapytał
-Źle wyglądam. Przysięgam Ci że się jeszcze spotkamy-odpowiedziałam
-Dobrze trzymam cię za słowo-oznajmił
-Muszę już iść. Pa - powiedziałam i odeszłam
-Do zobaczenia piękna - krzyknął za mną
Gdy doszłam do domu Vicki już tam na mnie czekała.
-Gdzieś ty była tyle czasu -wrzasnęłam
-Ciebie też miło widzieć - odpowiedziałam - W parku byłam.
-Dobra chodź już do domu . - oznajmiła
Poszłyśmy do mnie do pokoju który wyglądał tak:klik. Przebrałam się w piżamę ,a Viki dałam jakąs bokserkę i shorty materiałowe. Położyłyśmy się na łóżku i usnęłyśmy. Obudziłam się o jedenastej . Vicki jeszcze spała. Wyślizgłam się cicho z łóżka i zeszłam na dół. Rodziców nie było z resztą jak zwykle. Tata siedział całymi dniami w kancelarii ,a mama była w cukierni . Prowadziła własny Starbucks. Więc nie było jej od rana do wieczora w domu . Zajrzałam do lodówki . Znalazłam parę jajek , mleko, syrop klonowy . Wyjęłam to wszystko co znalazłam z lodówki . Poszukałam mąki i paru innych składników . Postanowiłam zrobić naleśniki amerykańskie. Gdy skończyłam zaparzyłam w jednym dzbanku kawę ,a w drugim herbatę.Gdyż ja uwielbiałam kawę a Vicki herbatę . Byłyśmy inne .Każda z nas lubiła co innego . Ja lubiłam wygodne i luźne ubrania ,a Viki eleganckie . Ja wolałam solowe wykonania gwiazd, a ona boysbandy. Kochała się w btr ,JLS, The Wanted, Allstar Weekend no i oczywiście w 1D. Nie wiedziałam co ona w nich widzi przecież to tylko jacyś gówniarze, którzy myślą że jak uśmiechną się do kamery to od razu są sławni. Gdy położyłam wszystko na stole poszłam obudzić Vicki. Postanowiłam obudzić ją tak jak ona mnie kiedyś obudziła. Stanęłam nad nią i zaczęłam śpiewać:
-It's time to get up...-coraz głośniej, aż w końcu się ocknęła
Spojrzała na mnie z miną WTF i powiedziała:
-Przecież już wstaję.
Zeszłyśmy na dół , usiadłyśmy przy stole i zaczęłyśmy rozmawiać
-opowiedz mi dokładnie to co się stało wczoraj na imprezie-powiedziała
-zaczęło się od tego ,że Paweł gdzieś zniknął ,poszłam go szukać no i znalazłam go jak obściskuje się z tą lafiryndą Andżeliką.Opuściłam łazienkę , wyszłam z clubu i poszłam w stronę parku . On za mną pobiegł mówił coś ,że to ona zaczęła i w ogólę .Powiedziałam żeby się pieprzył. I poszłam do parku. Usiadłam na ławce wtedy ty zadzwoniłaś. Pogadałyśmy chwile i gdy chowałam telefon do torebki wpadł na mnie jakiś chłopak-Opowiedzialam
-serio? czemu mi nic o tym wczoraj nie powiedziałaś-spytała
-Bo to nie jest ważne-powiedziałam
Zjadłyśmy śniadanie i poszłyśmy się ubrać .Vicki wzięła swoje ubrania i pobiegła do swojego domu w mojej piżamie. Umyłam się i ubrałam się w to:klik. Włosy związałam w luźną kitkę. Zeszłam na dół i czekałam na Vicki. Usiadłam na kanapie i włączyłam TV . Na MTV leciał program o wschodzących gwiazdach. Była tam Cher Lloyd więc zostawiłam. Po niej ukazał mi się zespół 1D mówili o jakimś konkursie dla fanów. Trzeba zaśpiewać ich 3 piosenki i wysłać na podany adres i dodać zdj. Stwierdziłam że to kolejny pomysł na wypromowanie się w show-biznesie.
-Może się zapiszemy. Nagramy własne teledyski i im wyślemy . -pomyślałam
W tym momencie do domu weszła Viki ubrana tak:klik.Usiadła koło mnie i oglądała ze mną . Opowiedziałam jej o moim pomyśle. Oczywiście się zgodziła. Siedziałyśmy jeszcze 15 min. Aż Viki zapytała:
-wiesz co poszłabym na zakupy . Co ty na to . ?-spytała
- ja na to , że pójdę z tb na te zakupy. Przyda mi się odreagowanie od dnia wczorajszego. - odpowiedziałam
Wyszłyśmy z domu i ruszyłyśmy w stronę pobliskiej Galerii Handlowej.
To mój pierwszy rozdział mam nadzieję ,że wam się spodoba i będziecie chciały więcej.
sobota, 13 października 2012
Bohaterowie
Hej . Będę pisała bloga o 1D . Mam nadzieję,że się wam spodoba . ; P
Julia Adams - 18 lat
Uwielbia podróżować, śpiewać , bawić się modą . Jej najlepszą przyjaciółką jest Viki Clark .Przyjaźnią się on najmłodszych lat . Ma problemy w miłości .
Victoria Clark - 18 lat
Tak jak Julka uwielbia podróże ,śpiew i wizaż. Kocha się na zabój w 1D. Mogłaby chodzić po sklepach godzinami .( Będę ją nazywać Vicki lub Viki )
Jake Tylor -20 lat
Chodził kiedyś z Viki ale ją rzucił dla kariery . Po paru latach on i Julka są najlepszymi przyjaciółmi. Potajemnie się w mniej podkochuje.
Harry Styles - 18 lat
Zayn Malik - 19 lat
Liam Payne - 19 lat
Niall Horan - 19 lat
Louis Tomilson-20 lat
Julia Adams - 18 lat
Uwielbia podróżować, śpiewać , bawić się modą . Jej najlepszą przyjaciółką jest Viki Clark .Przyjaźnią się on najmłodszych lat . Ma problemy w miłości .
Victoria Clark - 18 lat
Tak jak Julka uwielbia podróże ,śpiew i wizaż. Kocha się na zabój w 1D. Mogłaby chodzić po sklepach godzinami .( Będę ją nazywać Vicki lub Viki )
Jake Tylor -20 lat
Chodził kiedyś z Viki ale ją rzucił dla kariery . Po paru latach on i Julka są najlepszymi przyjaciółmi. Potajemnie się w mniej podkochuje.
Harry Styles - 18 lat
Zayn Malik - 19 lat
Liam Payne - 19 lat
Niall Horan - 19 lat
Louis Tomilson-20 lat
Subskrybuj:
Posty (Atom)